Pustość duchowa w sztuce: staranne zdjęcie opuszczonej ławki kościelnej z różańcem

Piotr Dumała i iluzja sztuki bez Boga

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny (28 października 2025) relacjonuje rozmowę z Piotrem Dumałą, artystą animatorem, który w wywiadzie odsłania naturalistyczne i relatywistyczne podstawy swojej twórczości. Pod pozorem refleksji o sztuce i życiu przebija się tu modernistyczna wizja człowieka jako istoty skazanej na samotną walkę w bezbożnym świecie.


Artystyczny naturalizm jako symptom duchowej pustki

Wypowiedź Dumały o śmierci zasługuje na szczególną uwagę: „Myślałem: czy będzie jeszcze istnieć kino?” – pyta retorycznie, a gdy mowa o kresie życia, zauważa: „Nad tym nie główkuję. To przecież jedna z tych kwestii, która pozostaje poza rozumieniem, ona jest sama z siebie potężniejsza od myślenia”. To klasyczny przykład redukcji życia ludzkiego do poziomu biologicznego przeżycia, gdzie śmierć staje się jedynie „niezbędną częścią całości” (jak sam to określa), a nie bramą do wieczności.

Papież Pius XII w encyklice Humani generis (1950) potępiał takie naturalistyczne podejście, przypominając, że „dusza ludzka jest bezpośrednio stworzona przez Boga” i nie podlega prawom materii. Tymczasem Dumała, wychowany wprawdzie – jak sam mówi – „w religii katolickiej”, całkowicie pomija nadprzyrodzony wymiar ludzkiego losu. Jego sztuka, zamiast prowadzić do Boga, staje się narzędziem autoanalizy i terapeutycznego samozadowolenia: „psychoterapia nie wykurzyła ze mnie sztuki, raczej mnie umocniła, bym zajmował się nią właśnie, ale już racjonalnie”.

Kafka jako prorok bezładu

Fascynacja Dumały Franzem Kafką odsłania głębszy problem. Kafka – pisarz żydowski, którego twórczość przesiąknięta jest poczuciem absurdu i bezradności wobec biurokratycznego molocha – zostaje tu podniesiony do rangi przewodnika duchowego. Artysta przyznaje: „Kafka w ostatnich zdaniach swoich dzienników napisał: »Każde słowo przekręcone w ręku upiorów […] staje się ostrzem zwróconym przeciw mówiącemu… Więcej niż pociechą jest stwierdzenie: ty też masz broń«”.

Taka wizja sztuki jako „broni” w walce z bezsensem jest diametralnie sprzeczna z katolickim pojmowaniem sztuki jako via pulchritudinis (drogi piękna) prowadzącej do Prawdy. Św. Pius X w motu proprio Tra le sollecitudini (1903) podkreślał, że „prawdziwa sztuka sakralna powinna dążyć do tego, by stać się modlitwą”. Tymczasem adaptacja Kafkowskiej „Ameryki” czy „Czarnego Kapturka” służy jedynie pogłębianiu modernistycznej dezorientacji – czego dowodzi choćby pomysł, by bohater „z chłopca przemieniał się w mężczyznę […] tracąc niewinność” poprzez akceptację własnej agresji i „kombinowanie”.

Amerykańska ułuda jako substytut transcendencji

Opis doświadczeń Dumały na Harvardzie jest symptomatyczny: „to był jeden z najlepszych okresów mojego życia” – wspomina, zachwycając się pracownią, sklepami plastycznymi i „energią” Ameryki. Zupełnie jakby ziemski sukces i artystyczna samorealizacja mogły zastąpić wieczne zbawienie.

Papież Pius XI w encyklice Quas primas (1925) przestrzegał przed taką idolatrią: „Jeżeli poszczególni ludzie i rodziny i państwa pozwoliły się rządzić Chrystusowi, wówczas to wreszcie będzie można uleczyć tyle ran [społecznych]”. Tymczasem Dumała zdaje się hołdować typowo nowoczesnemu mitowi „ziemi obiecanej” rozumianej jako przestrzeń swobody twórczej, gdzie „studenci o różnych kolorach skóry […] realizowali marzenia”. To echo błędów potępionych w Syllabusie Piusa IX (1864), gdzie odrzucono tezę, że „człowiek może znaleźć drogę wiecznego zbawienia w każdym wyznaniu” (punkt 16).

Choroba i śmierć bez Krzyża

Najbardziej wymowne jest milczenie o sakramentalnym wymiarze cierpienia. Dumała opisuje swoje liczne pobyty w szpitalu (m.in. z powodu covid-19), ale ani słowem nie wspomina o kapłańskim namaszczeniu, modlitwie czy potrzebie pojednania z Bogiem.

Kiedy mówi: „Siedziałem w poczekalni […] i nagle miałem wrażenie, że siedzę na samej krawędzi cypla, a przede mną rozpościera się nieskończona otchłań”, czytelnik czuje brak jakiejkolwiek nadprzyrodzonej interpretacji tego doświadczenia. Tymczasem św. Alfons Liguori w Przygotowaniu do śmierci pouczał: „Kto umiera w grzechu śmiertelnym, ginie na wieki”. Lekceważenie tego faktu – tak wyraźne w całym wywiadzie – zdradza ducha naturalizmu potępionego przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili (1907), który odrzucał tezę, że „Objawienie było tylko uświadomieniem sobie przez człowieka swego stosunku do Boga” (punkt 20).

Modernistyczna sztuka jako przejaw duchowej anarchii

Twórczość Dumały – choć technicznie znakomita – służy w gruncie rzeczy utrwalaniu modernistycznej wizji świata. Jego „Czarny Kapturek w Ameryce”, gdzie „przez wiele lat bohater pojawiał się w różnych króciutkich filmach reklamowych”, to symbol degradacji sztuki do poziomu komercyjnej zabawy. Tymczasem Pius XII w przemówieniu do artystów (1952) przypominał: „Sztuka, która nie szukałaby blasku niebieskiej ojczyzny, nie miałaby usprawiedliwienia”.

Dumała przyznaje: „ja w dzieciństwie i w wieku dojrzewania przetrwałem dzięki sztuce”. Ale sztuce pozbawionej transcendencji – co najlepiej widać w jego młodzieńczych opowiadaniach, gdzie „trup ścielił się gęsto”, a dzieci ginęły od „krótkiej serii z broni maszynowej”. To nie jest katolickie pojmowanie sztuki jako narzędzia wychowania, ale przejaw chorej wyobraźni, która – jak zauważył św. Jan Chryzostom – „brudzi duszę bardziej niż błoto ciało”.

Artykuł Tygodnika Powszechnego utrwala więc niebezpieczną iluzję: że sztuka może zastąpić religię, a artysta – stać się kapłanem nowej, bezbożnej duchowości. Tymczasem bez Chrystusa Króla nawet największy talent staje się – jak pisał św. Paweł – „dźwiękiem cymbałów brzmiących” (1 Kor 13,1).


Za artykułem:
Piotr Dumała, reżyser: Śmierć rodziców była dla mnie wielką lekcją rozumienia życia
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 28.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.