Portal Catholic News Agency relacjonuje wybór lewicowej Catherine Connolly na urząd prezydenta Irlandii, wskazując na niską frekwencję oraz rekordową liczbę 213 738 nieważnych głosów (12,9%). Autor łączy ten fakt z protestem katolików przeciwko wykluczeniu konserwatywnej Marii Steen z procesu wyborczego. Artykuł kontrastuje współczesną sekularyzację z pobożnością przywódców Powstania Wielkanocnego 1916 roku, podkreślając ich sakramentalną gorliwość przed egzekucją oraz związki z papieżem Piusem X. Milczenie o królewskiej godności Chrystusa i prawdziwych przyczynach apostazji Irlandii czyni z tej narracji jedynie świecki lament nad „utraconymi wartościami”.
Polityczna manipulacja pod płaszczykiem „duchowego dziedzictwa”
„Wybór Catherine Connolly (…) odzwierciedla obecny świecki charakter Republiki Irlandii, ostry kontrast wobec pobożnego katolicyzmu założycieli współczesnej Irlandii”
To zdanie demaskuje kluczowy fałsz całego wywodu: utożsamienie modernistycznej pseudo-religijności z integralnym katolicyzmem (religio catholica integra). Autor przemilcza fakt, że Irlandia – podobnie jak wszystkie narody – oddała się bałwochwalstwu demokracji, odrzucając społeczne panowanie Chrystusa Króla. Już Pius XI w encyklice Quas Primas (1925) stanowczo przypominał: „Państwa nie mogą odmawiać publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi, jeśli pragną utrzymać nienaruszoną swą powagę i przyczynić się do pomnożenia szczęścia swej ojczyzny”. Tymczasem współczesna Irlandia, podobnie jak reszta tzw. Zachodu, uznała „prawa człowieka” za wyższe od Prawa Bożego – co Pius IX potępił w Syllabusie błędów (1864) jako „zasadę zatruwającą społeczeństwo” (pkt 77-79).
Mit „katolickich korzeni” bez Teokracji Chrystusowej
Artykuł idealizuje powstańców z 1916 roku jako wzór katolickiej pobożności, przytaczając anegdoty o różańcach czy błogosławieństwie Piusa X dla Ceannta. Pomija jednak kluczowy fakt: powstańcy walczyli o republikę laicką, która w Proklamacji Niepodległości gwarantowała „równość praw i szans dla wszystkich obywateli”, nie zaś o państwo wyznaniowe pod berłem Chrystusa. Jak zauważył prof. Plinio Corrêa de Oliveira, „każdy ruch narodowowyzwoleńczy XIX-XX wieku, nawet jeśli posługiwał się retoryką katolicką, był zarażony duchem rewolucji francuskiej”. Irlandzcy rebelianci – choć osobistości pobożne – stały się mimowolnymi narzędziami laicyzacji życia publicznego.
Capucyni w służbie modernistycznej mitologii
„Choć sakramentalna pobożność w obliczu śmierci może wydawać się współczesnemu czytelnikowi niezwykła, jezuicki historyk o. Fergus O’Donoghue powiedział CNA, że po prostu była charakterystyczna dla tamtych czasów”
Ta uwaga „historyka” z Towarzystwa Jezusowego (zakonu zdemolowanego przez posoborowych modernizatorów) jest symptomatyczna. O’Donoghue sugeruje, że wiara powstańców to relikt przeszłości, nie zaś wieczna norma dla katolików. Tymczasem św. Pius X w Lamentabili sane exitu (1907) potępił racjonalistyczne redukowanie religii do „ducha epoki” (pkt 58, 64). Co więcej, sami kapucyni – chlubiący się towarzyszeniem skazańcom – dziś uczestniczą w dekonstrukcji katolickiej tożsamości Irlandii. Wystarczy przypomnieć „postępowego” brata Richarda Hendrika, autora kontrowersyjnych „ekologicznych” pieśni religijnych.
Apostazja jako owoc soborowej rewolucji
Autor próbuje tłumaczyć sekularyzację Irlandii „duchem czasów”, nie wspominając o zdradzie hierarchii posoborowej. To właśnie przyjęcie przez irlandzkich „biskupów” błędów Vaticanum II (zwłaszcza deklaracji Dignitatis humanae o fałszywej wolności religijnej) otworzyło drogę do legalizacji rozwodów (1995), małżeństw homoseksualnych (2015) i aborcji (2018). Jak pisał abp Marcel Lefebvre: „Kościół nie może przyjąć liberalizmu, nie popełniając samobójstwa”. Tymczasem irlandzcy „duchowni” przez dekady głosili „dialog” i „otwarcie”, aż naród uznał, że katolicyzm to folklor, nie zaś jedyna prawdziwa religia (Sobór Laterański IV, 1215).
Maria Steen – fałszywy idol „katolickiej” opozycji
Wzmianka o Marii Steen jako „prominentnej katolickiej figurze” wymaga demistyfikacji. Steen – choć deklarująca konserwatywne poglądy – jest członkiem establishmentu prawniczego Irlandii, który legitymizuje neo-marksistowski porządek prawny. Jej publicystyka unika jasnego potępienia Vaticanum II, skupiając się na obronie „wartości rodzinnych” w ramach świeckiego systemu. Jak uczy Pius XI w Quas Primas: „Państwo musi być podporządkowane Kościołowi, ponieważ człowiek w stosunku do celu ostatecznego winien być kierowany przez Kościół”. Bez tej zasady każdy „pro-life” aktywizm staje się li tylko humanitarnym NGO, nie zaś krucjatą o Królestwo Chrystusowe.
Egzekucja Chrystusa Króla w Dublinie
Ostatnie zdanie artykułu – „Pozostaje pytanie: Jak [powstańcy] postrzegaliby ostatnie wybory i zeświecczoną Irlandię?” – jest retoryczną pułapką. Odpowiedź jest jednoznaczna: Padraig Pearse i jego towarzysze, jako katolicy integralni, potępiliby współczesną Irlandię jako apostackie państwo winnę zdrady ideałów nie ziemskiej republiki, lecz Królestwa Bożego. Ich poświęcenie zostało zawłaszczone przez modernistów do budowy świeckiego mitu założycielskiego. Dzisiejsza Irlandia to nie kontynuacja, lecz zaprzeczenie katolickich korzeni – co potwierdza nie tylko wybór Connolly, ale także systematyczne niszczenie ostatnich przejawów wiary przez „rządzącą koalicję” zielonych i lewicy.
Za artykułem:
How the recent presidential election reflects a shift from Ireland’s Catholic founding fathers (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 01.11.2025








