Ciemna scena kradzieży sera parmezanowego w magazynie z widocznym oknem kościelnym z Dekalogiem na tle

Materialistyczne oblicze włoskiej przestępczości: parmezan ważniejszy niż Dekalog

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny (2 listopada 2025) informuje o kradzieży około 200 form parmezanu ze znanego zakładu serowarskiego w regionie Emilia-Romania. Wartość strat oszacowano na „ponad 100 tysięcy euro”. Prezes Dario Zappoli podkreśla wyjątkowość zdarzenia w 60-letniej historii firmy, wskazując na profesjonalizm sprawców wybierających „ser o dużej wartości”. Śledztwo prowadzą włoskie służby. Artykuł utrwala typowo modernistyczne redukowanie rzeczywistości do wymiaru czysto materialnego, gdzie liczą się wyłącznie straty finansowe, a milczy się o dramatycznym naruszeniu Bożego porządku moralnego.


Kradzież jako problem ekonomiczny, nie zaś naruszenie prawa Bożego

Relacja portalu koncentruje się wyłącznie na aspektach technicznych przestępstwa:

Złodzieje byli tam przez sześć godzin. Wynieśli około 200 ogromnych form sera. Kamery monitoringu zarejestrowały całą akcję kradzieży. Widać złodziei, którzy wywozili ciężkie formy sera na platformach na kółkach

. Brakuje jakiegokolwiek osądu moralnego tego czynu w świetle VII przykazania Dekalogu („Nie kradnij”). W miejscu, gdzie katolickie medium winno przypomnieć niezmienne nauczanie Kościoła o świętości własności prywatnej i karze wiecznej czekającej złodziei, mamy jedynie zimną kalkulację finansową.

Papież Leon XIII w encyklice Rerum novarum (1891) podkreślał: „Własność prywatna jest prawem przyrodzonym, a władza państwowa nie może go znosić, ponieważ opatrzność Boża przyznaje je człowiekowi”. Tymczasem artykuł sprowadza świętokradztwo (bo każde wykroczenie przeciw sprawiedliwości jest obrazą Boga) do poziomu zwykłego incydentu gospodarczego.

Milczenie o grzechu publicznym i obowiązku zadośćuczynienia

Zastanawiające jest całkowite pominięcie wątku duchowych konsekwencji tego czynu. Gdzie wezwanie do nawrócenia dla sprawców? Gdzie przypomnienie słów św. Pawła: „Złodzieje […] Królestwa Bożego nie odziedziczą” (1 Kor 6,10)? Portal, który deklaruje katolicką tożsamość, powinien przypominać prawdę o grzechu wołającym o pomstę do nieba, do których należy właśnie kradzież.

Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 2354) nakazywał surowe kary kościelne dla przywłaszczycieli dóbr kościelnych. Choć tu mamy do czynienia z własnością prywatną, zasada szacunku dla cudzego majątku pozostaje niezmienna. Artykuł nie wspomina nawet, że poszkodowani przedsiębiorcy mają nie tylko prawo, ale obowiązek moralny dochodzenia sprawiedliwości przed trybunałami, by nie stawać się współwinnymi zgorszenia przez bierność.

Kult mammony w miejsce ewangelicznego osądu

W całym tekście dominuje język czysto merkantylny:

Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro

,

ukradli ser o dużej wartości; tylko ten, który już długo leżakował

. Brak jakiegokolwiek odniesienia do katolickiej nauki społecznej, która traktuje kradzież nie tylko jako przestępstwo kryminalne, ale przede wszystkim jako ranę zadaną porządkowi ustanowionemu przez Boga.

Św. Tomasz z Akwinu w Sumie teologicznej (II-II, q.66) podkreślał, że przywłaszczenie cudzej własności zawsze pozostaje actum intrinsece malum (czynem wewnętrznie złym), niezależnie od motywacji czy skali. Tymczasem dziennikarze redukują powagę moralną czynu do kwestii strat materialnych, co stanowi przejaw naturalistycznej mentalności potępionej już przez papieża Piusa X w dekrecie Lamentabili sane exitu (1907).

Świecka mentalność w katolickim przebraniu

Najbardziej niepokoi fakt, że ta relacja nie różni się niczym od doniesień agencji świeckich. Brak katolickiej perspektywy – która powinna obejmować modlitwę za nawrócenie sprawców, przypomnienie obowiązku restytucji czy analizę kryzysu moralnego prowadzącego do takich czynów – świadczy o głębokiej sekularyzacji katolickich mediów.

Papież Pius XI w encyklice Quas primas (1925) nauczał: „Jeżeli poszczególni ludzie i rodziny i państwa pozwoliły się rządzić Chrystusowi, wówczas naprawdę zakwitnie pokój i porządek”. Artykuł milcząco przyjmuje założenie, że przestępczość to wyłącznie problem policyjny, a nie symptom odejścia społeczeństwa od praw Bożych. To właśnie owo milczenie jest najdobitniejszym świadectwem duchowej zapaści środowisk podszywających się pod katolickie.


Za artykułem:
Włochy: Zuchwała kradzież… parmezanu
  (gosc.pl)
Data artykułu: 02.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.