Portal LifeSiteNews (8 listopada 2025) informuje o śmierci 90-letniego biskupa Juliusa Jia Zhiguo, przywódcy podziemnego Kościoła katolickiego w Chinach, który przez dziesięciolecia doświadczał prześladowań ze strony komunistycznych władz. Artykuł podkreśla brak oficjalnej reakcji ze strony Watykanu oraz kontekst zawartego w 2018 roku porozumienia między sekcją posoborową a reżimem w Pekinie.
Upadek Rzymu w obliczu czerwonego smok
Relacjonowane milczenie „Watykanu” wobec śmierci hierarchy to jedynie logiczna konsekwencja systemowej apostazji zapoczątkowanej przez antypapieża Jana XXIII. Już Pius XI w encyklice Divini Redemptoris (1937) jednoznacznie potępił komunizm jako „ohydną zarazę” i „najstraszliwszą plagę”, która „obraca wniwecz podstawy cywilizacji chrześcijańskiej”. Tymczasem struktury posoborowe, łamiąc zasadę non possumus, zawarły haniebny układ z prześladowcami Kościoła, zdradzając wiernych oddających życie za wiarę.
„Głównym celem Porozumienia Tymczasowego w sprawie mianowania biskupów w Chinach jest wspieranie i promowanie głoszenia Ewangelii na tych ziemiach, przywrócenie pełnej i widzialnej jedności Kościoła” – twierdziło posoborowe L’Osservatore Romano.
Ta „jedność” okazała się farsą, gdyż – jak zauważa autor – prześladowania katolików w Chinach trwają nadal. Już św. Pius X w liście apostolskim Notre charge apostolique (1910) ostrzegał: „Kościół nie może zawrzeć przymierza z siłami antychrysta”. Tymczasem neo-kościół, kierowany przez antypapieża Leona XIV, nie tylko zawarł sojusz z totalitarnym reżimem, ale wręcz legitymizuje jego jurysdykcję w sprawach duchowych, co stanowi jawną zdradę prawa Bożego.
Teologiczny bankructwo „porozumienia”
Artykuł wspomina, że aresztowanie biskupa Jia w 2009 roku doprowadziło do impasu w negocjacjach między Rzymem a reżimem. Wówczas pod rządami Benedykta XVI struktury posoborowe zachowywały pozory ostrożności. Jednak po zawarciu porozumienia w 2018 roku, negocjowanego przez „kardynała” Parolina, nastąpiła radykalna zmiana tonu. Jak stwierdza autor: „Wielu członków podziemnego Kościoła katolickiego w Chinach czuje się porzuconych przez Rzym”.
To uczucie porzucenia ma solidne podstawy doktrynalne. Sobór Watykański I w konstytucji dogmatycznej Pastor aeternus nauczał nieomylnie: „Biskupi święci są przez Ducha Świętego ustanowieni w Kościele Bożym, aby rządzili powierzoną sobie trzodą”. Tymczasem porozumienie z Pekinem oddaje komunistycznej partii prawo do wyznaczania pasterzy, co stanowi bezpośrednie pogwałcenie kanonu 329 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku i kwestionuje boską konstytucję Kościoła.
Heroizm czy współudział w apostazji?
Opisywany bohaterstwo biskupa Jia budzi mieszane uczucia z perspektywy integralnego katolicyzmu. Z jednej strony jego 15-letnie więzienie za odmowę podporządkowania się państwowemu „Kościołowi Patriotycznemu” zasługuje na szacunek. Z drugiej jednak – jak zauważa portal – hierarcha do końca oczekiwał reakcji od struktur, które same stały się narzędziem jego prześladowców.
W świetle zasad wyrażonych w Syllabusa błędów Piusa IX (propozycja 39) jakakolwiek współpraca między Kościołem a reżimem komunistycznym jest niedopuszczalna. Błąd 55 Syllabusu potępia tezę, że „Kościół powinien być oddzielony od państwa”, zaś biskup Jia przez 30 lat prowadzenia sierocińca w podziemiu właśnie taką de facto separację praktykował, pozostając wiernym zasadzie Christus Rex.
Ukoronowanie dzieła zniszczenia
Milczenie posoborowego Rzymu po śmierci chińskiego hierarchy stanowi logiczne zwieńczenie jego modernistycznej agendy. Już Pius XI w encyklice Quas Primas (1925) nauczał: „Pokój Chrystusowy może zajaśnieć tylko w Królestwie Chrystusowym”. Tymczasem neo-kościół, porzucając ideę społecznego panowania Chrystusa Króla, skazuje wiernych na samotną walkę z totalitaryzmem.
Opisywana sytuacja potwierdza diagnozę św. Piusa X z encykliki Pascendi, który widział w modernizmie „syntezę wszystkich herezji”. Porzucenie chińskich męczenników to owoc relatywizacji doktryny, ekumenizmu i fałszywego pojęcia „wolności religijnej” wprowadzonej na Vaticanum II. Jak mówił sam biskup Jia w wywiadzie dla La Stampa: „Wystarczyło mieć Boga w sercu”. Niestety, struktury okupujące Watykan dawno już utraciły tę nadprzyrodzoną perspektywę.
Za artykułem:
Rome remains silent on death of heroic underground Chinese bishop (lifesitenews.com)
Data artykułu: 08.11.2025








