Katolicki ołtarz otoczony przez gnostyczne rzeźby Guillermo del Toro, symbolizujące konflikt między wiarą a herezją

Guillermo del Toro i jego gnostyckie majaki jako symptom dekadencji

Podziel się tym:

Guillermo del Toro i jego gnostyckie majaki jako symptom dekadencji

Portal Więź.pl w artykule z 9 listopada 2025 roku przedstawia twórczość Guillermo del Toro jako rzekomo głęboką artystyczną refleksję, podczas gdy w istocie jest to promocja gnostyckich herezji i modernistycznej destrukcji nadprzyrodzonej wizji świata. Autor, Damian Jankowski, bezkrytycznie gloryfikuje „patronów niedoskonałości” i „pasterza umarłych”, nie dostrzegając, iż mamy do czynienia z jawnym buntem przeciw katolickiemu porządkowi stworzenia.


Antyteologiczne fundamenty światopoglądu reżysera

Artykuł otwiera się sentymentalnym wspomnieniem o babci del Toro, określonej jako „gorliwa katoliczka”, która opowiadała mu „historie o relikwiach świętych”. Ten zabieg ma stworzyć pozór duchowej ciągłości, podczas gdy faktycznie służy za punkt wyjścia do całkowitej apostazji. Sam reżyser przyznaje się bowiem do ateizmu, czemu portal nie daje najmniejszego sprzeciwu, łamiąc tym samym podstawowe zasady katolickiej apologetyki:

„Del Toro uznaje za swój prawdziwy debiut «Kręgosłup diabła», właśnie w «Cronosie» zaczyna penetrować ulubione tematy. Tu po raz pierwszy stawia tezę, która stanie się jego znakiem firmowym: to, co przerażające, wcześniej było ludzkie”.

To klasyczne reductio ad absurdum katolickiej nauki o grzechu pierworodnym, gdzie upadek człowieka zostaje przekształcony w estetyzację zła. Jak nauczał św. Augustyn: „Malum est privatio boni” („Zło jest brakiem dobra”), tymczasem del Toro czyni ze zła autonomiczną wartość, co stanowi jawną herezję manichejską potępioną na Soborze Laterańskim IV (1215).

Gnostycka herezja w „Labiryncie fauna”

Artykuł z zachwytem opisuje rzekomo „najbardziej gnostycką opowieść w kulturze ostatnich dekad”, jaką ma być Labirynt fauna. Cytując:

„Dopiero tam, u tronu prawdziwego ojca, zniknie cierpienie. Dopiero tam dziewczynka zrozumie, że «prawdziwa jest tylko dusza», zaś materia to marność, puch ledwie”.

To jawne odrzucenie dogmatu o zmartwychwstaniu ciał, potwierdzonego przez św. Pawła: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (1 Kor 15,14). Gnostycki dualizm materia-duch został ekskomunikowany przez papieża św. Piusa X w encyklice Pascendi Dominici gregis (1907) jako „przeklęty system” niszczący podstawy wiary.

Kult potworów jako bałwochwalstwo

Szczególnie niepokojące jest gloryfikowanie przez portal tzw. „patronów niedoskonałości”:

„Dlatego intuicyjnie tak polubił potwory, stały się one dla niego «patronami niedoskonałości». Jego towarzyszami, braćmi”.

To nic innego jak współczesna forma idolatrii, gdzie demoniczne postaci zastępują świętych orędowników. Jak ostrzegał papież Pius XI w Quas Primas (1925): „Jeżeli Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Brak jakiejkolwiek wzmianki o katolickiej koncepcji łaski uzupełniającej naturę świadczy o całkowitej dezorientacji teologicznej autora.

Relatywizacja zła w „Kształcie wody”

Artykuł bezkrytycznie powiela modernistyczne założenia filmu Kształt wody, który:

„skupiają się w nim najważniejsze motywy i obsesje reżysera. Przede wszystkim to historia odmieńców, których świat nie zauważa, których ma za nieważnych, niepotrzebnych”.

W rzeczywistości mamy tu do czynienia z typową dla modernizmu sympatią dla dewiacji – w tym przypadku dosłownym gloryfikowaniem bestializmu. To jawna zdrada katolickiej zasady „Oportet haereses esse” („Należy herezje piętnować”) wyrażonej przez św. Pawła (1 Kor 11,19). Brak reakcji na tę moralną zgniliznę świadczy o głębokim kryzysie sumienia środowiska skupionego wokół portalu.

Fałszywy ekumenizm z antypapieżem

Na szczególną naganę zasługuje promocja książki Leon XIV. Papież na niespokojne czasy, której współautorem jest Damian Jankowski. Określanie uzurpatora bergogliańskiego mianem papieża to:

  • Jawna zdrada zasady „Extra Ecclesiam nulla salus” („Poza Kościołem nie ma zbawienia”) potwierdzonej przez papieża Bonifacego VIII w bulli Unam Sanctam (1302)
  • Przyzwolenie na apostazję posoborowego „neo-kościoła”, który Pius XII nazwałby „mysterium iniquitatis” („tajemnicą nieprawości”)

Jak stwierdza Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane exitu (1907): „Dogmaty, które Kościół podaje jako objawione, nie są prawdami pochodzenia Boskiego, ale są pewną interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” – to właśnie praktyka środowisk uznających antypapieży za prawowitych następców św. Piotra.

Demoniczna estetyka jako narzędzie dekonstrukcji

Twórczość del Toro nie jest niewinną fantazją, lecz systematycznym niszczeniem katolickiej symboliki:

Element filmowy Katolicka odpowiedź
„Życie bez kresu” w Cronos Grzech pychy przeciwko Bożemu planowi zbawienia (Rdz 3,22)
„Prawdziwa jest tylko dusza” w Labiryncie fauna Herezja albigensów potępiona na Soborze Laterańskim IV
Bestializm w Kształcie wody Zbrodnia przeciwko naturze (Kpł 18,23)
Gnostycki Frankenstein Bunt przeciwko Bogu-Stwórcy (Rdz 1,27)

Jak ostrzegał Pius IX w Syllabus errorum (1864): „Każdy człowiek jest wolny w przyjęciu i wyznawaniu tej religii, którą uzna za prawdziwą pod przewodnictwem światła rozumu” (potępiony błąd nr 15). Portal Więź.pl, zachwycając się ateizmem del Toro, wpisuje się dokładnie w tę potępioną koncepcję.

Konsekwencje kulturowej apostazji

Ostatnie zdanie artykułu demaskuje prawdziwe intencje tego typu narracji:

„I by pozostać sobą. Na przykład chłopcem, który kiedyś, dawno temu, przeraził się opowieściami babci”.

To jawny manifest indywidualistycznej rebelii przeciwko depositum fidei. Jak nauczał św. Wincenty z Lerynu w Commonitorium (434): „Katolicka wiara winna unikać wszelkiej zmienności przekonań, by nie ulec skażeniu”. Tymczasem del Toro i jego apologeci budują kult „bycia sobą” w opozycji do bycia w Chrystusie (Ga 2,20).

Podsumowując, omawiany tekst to klasyczny przykład posoborowej mentalności, gdzie:

  • Herezja przedstawiana jest jako „głębia artystyczna”
  • Bunt przeciw Bogu jako „poszukiwanie siebie”
  • Bałwochwalstwo jako „tolerancja”

W świetle niezmiennego Magisterium Kościoła, twórczość del Toro zasługuje nie na zachwyty, lecz na potępienie jako narzędzie demonicznej dezinformacji. Jak pisał św. Paweł: „Albowiem przemarszujemy warownie i wszelką pychę podnoszącą się przeciw poznaniu Boga” (2 Kor 10,5). Portal Więź.pl, promując tę antychrześcijańską twórczość, staje się współwinny duchowego rozkładu.


Za artykułem:
Guillermo del Toro. Chłopiec w krainie potworów
  (wiez.pl)
Data artykułu: 08.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: wiez.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.