Portal Opoka informuje o obchodach 11 listopada w Warszawie z udziałem prezydenta Karola Nawrockiego i innych polityków. W programie znalazły się złożenie wieńców przed pomnikami Ojców Niepodległości, msza w Świątyni Opatrzności Bożej, uroczysta odprawa wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza oraz Marsz Niepodległości pod hasłem „Jeden naród, silna Polska”. Artykuł podkreśla państwowy charakter uroczystości, całkowicie pomijając ich wymiar religijny i obowiązek poddania narodu pod panowanie Chrystusa Króla.
Zdrada katolickiego charakteru niepodległości
„Narodowe Święto Niepodległości upamiętnia przekazanie przez Radę Regencyjną naczelnego dowództwa wojsk polskich Józefowi Piłsudskiemu tego dnia w 1918 r.” – czytamy w komentowanym artykule. To jawne zafałszowanie historii! Jak naucza Pius XI w encyklice Quas primas: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Prawdziwa niepodległość wymagała by publicznego uznania władzy Chrystusa nad Polską – czego nigdy nie dokonano, o czym świadczy ta świecka celebracja.
Profanacyjna „msza” w masońskiej świątyni
„Prezydencka para Karol i Marta Nawroccy, a także szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wezmą udział w mszy za ojczyznę, która będzie celebrowana w Świątyni Opatrzności Bożej” – podaje portal. Świątynia ta to symbol modernistycznej apostazji, pełna symboliki sprzecznej z katolicką tradycją. Jak można mówić o „mszy za ojczyznę”, gdy chodzi o nowus ordo – pseudo-mszę potępioną już przez św. Piusa V w bulli Quo Primum? To nie ofiara przebłagalna, lecz protestancka wieczerza, która nie może przynieść ojczyźnie żadnych łask.
Pogańska procesja zamiast katolickiej pobożności
Marsz Niepodległości określony jako rozpoczynający się „modlitwą na rondzie Dmowskiego” to jawna kpina z katolickich praktyk. Gdzie kapłan w komży i stule? Gdzie krzyż na czele procesji? Gdzie różaniec i pieśni ku czci Matki Bożej Królowej Polski? To nie modlitwa, lecz świecka manifestacja stawiająca naród w miejscu Boga – dokładnie jak głosi błąd modernizmu potępiony w Lamentabili sane: „Kościół jest wrogiem postępu nauk przyrodniczych i teologicznych”.
Kult polityków zamiast czci dla świętych
Artykuł roi się od nazwisk polityków: Nawrocki, Kosiniak-Kamysz, Kidawa-Błońska. Gdzie wzmianka o św. Andrzeju Boboli – męczenniku za wiarę i patronie Polski? Gdzie wezwanie do naśladowania bł. Honorata Koźmińskiego? To świadectwo całkowitej sekularyzacji świadomości – jak ostrzegał Pius IX w Syllabusie: „Nauka chrześcijańska była z początku żydowską, lecz na skutek stopniowego rozwoju stała się najpierw Pawłową, następnie Janową, aż wreszcie grecką i powszechną”. Dziś mamy kolejną mutację – „polską religię narodową”.
Masoneria u podstaw „święta”
Fakt, że święto ustanowiono w 1937 roku przez masoński Sejm II RP, a przywrócono w 1989 przez okrągłostołowych zdrajców, mówi sam za siebie. Jak czytamy w Quas primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego; (…) zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Żadna niepodległość nie jest możliwa bez uznania społecznego panowania Chrystusa – czego dowodzi los II RP, która upadła po 21 latach.
Prawdziwie katolicka alternatywa
Zamiast uczestniczyć w tych bluźnierczych obchodach, katolicy powinni:
- Uczestniczyć we Mszy Świętej Wszechczasów
- Odmówić akt poświęcenia Polski Najświętszemu Sercu Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi
- Publicznie protestować przeciwko laicyzacji świąt narodowych
- Odrzucić uczestnictwo w państwowych pseudo-uroczystościach
Jak przypomina Pius XI: „Jeżeli poszczególni ludzie i rodziny i państwa pozwoliły się rządzić Chrystusowi (…) prawo dawną powagę odzyska, miły pokój znowu powróci”. Dopóki Polska nie uzna publicznie panowania Chrystusa Króla, wszystkie marsze i defilady pozostaną przejawem pychy prowadzącej do narodowej zguby.
Za artykułem:
Narodowe Święto Niepodległości. Obchody 11 listopada w stolicy (opoka.org.pl)
Data artykułu: 10.11.2025








