Portal Gość Niedzielny (19 listopada 2025) informuje o proteście Fundacji Grupa Proelio przeciwko projektowi rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia dopuszczającego porody na szpitalnych SOR-ach lub w izbach przyjęć. Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, prezes fundacji, ostrzega: „Porody na SOR-ach mają oznaczać w planach ministerstwa obecność jednej położnej, bez obecności lekarza, który – w razie trudności, komplikacji – mógłby służyć pomocą”. W przypadku komplikacji rodząca miałaby być przewożona do innego szpitala, co – jak słusznie zauważają autorzy protestu – oznacza utratę „cennych minut, które w różnych sytuacjach mogą mieć naprawdę ogromne znaczenie i ogromny wpływ na zdrowie i życie dziecka”. Milczenie tzw. środowisk prokobiecych w tej sprawie demaskuje ich prawdziwe intencje – nie chodzi im o godność kobiety, lecz o realizację antykatolickiej agendy.
Redukcja opieki okołoporodowej jako przejaw cywilizacji śmierci
Projekt „pani minister” zdrowia to kolejne ogniwo w łańcuchu systematycznej destrukcji polskiego systemu ochrony życia. Od stycznia 2024 r. zamknięto 29 oddziałów położniczych, a teraz planuje się zastąpić pozostałe pseudorozwiązaniem godnym państw totalitarnych. Proponowane „punkty porodowe” przy izbach przyjęć to nie żadna „opcja”, lecz wyrok śmierci dla setek dzieci i ich matek. Jak czytamy w apelu fundacji:
plan rządu zakłada zastępowanie oddziałów położniczych w mniejszych miejscowościach dyżurami położnych działającymi przy izbach przyjęć lub SOR-ach […] takie rozwiązanie obniży standard opieki okołoporodowej, zwiększy ryzyko dla zdrowia kobiet i dzieci oraz negatywnie wpłynie na komfort rodzących
Prawo naturalne versus biurokratyczny barbarzyństwo
W tej sprawie nie chodzi jedynie o „standardy medyczne” czy „komfort”, lecz o elementarne poszanowanie prawa naturalnego. Już św. Tomasz z Akwinu w Sumie teologicznej (II-II, q. 65, a. 1) nauczał, że „każdy człowiek jest zobowiązany bardziej troszczyć się o własne życie niż o członki ciała”. Tymczasem obecne władze, kierując się czysto utylitarną kalkulacją, jawnie depczą zasadę salus suprema lex (dobro najwyższym prawem).
Papież Pius XI w encyklice Casti connubii (1930) jednoznacznie stwierdzał:
Państwo, które nie troszczyłoby się wcale lub niedostatecznie o dobro obywateli, zarówno poszczególnych jak i rodzin, lub które nie starałoby się o nie w sposób odpowiadający potrzebom czasu, sprzeniewierzyłoby się w sposób jaskrawy swemu obowiązkowi, którego zakres określa nie tylko cel państwa, ale także samo przyrodzone i wyższe prawo Boga
Hipokryzja środowisk proaborcyjnych
W całej tej sprawie uderza obłudne milczenie feministycznych aktywistek, które zwykle krzyczą o „prawach reprodukcyjnych”. Gdy naprawdę chodzi o bezpieczeństwo kobiet i dzieci – głuchną. To nie przypadek, że współczesne „rzeczniczki praw kobiet” milczą, gdy życie ich sióstr jest realnie zagrożone. Jak trafnie zauważa Korzekwa-Kaliszuk: „milczą w tej sprawie środowiska mówiące o prawach kobiet, podczas gdy chodzi o poszanowanie godności kobiety rodzącej oraz bezpieczeństwo dziecka”.
Ta hipokryzja ma głębokie korzenie ideologiczne. Już w 1907 r. św. Pius X w dekrecie Lamentabili sane exitu potępił błąd mówiący, że „Kościół jest wrogiem postępu nauk przyrodniczych i teologicznych” (punkt 57). Dzisiejsi inżynierowie społecznej rewolucji, udając obrońców „postępu”, w rzeczywistości serwują nam barbarzyństwo gorsze niż w czasach pogańskiego Rzymu.
Katolicka nauka o ochronie życia
Katechizm kard. Gasparriego (1930) wprost nauczał: „Życie ludzkie od chwili poczęcia aż do ostatniego tchnienia jest nienaruszalne. Bezpośrednie przerywanie ciąży, nawet dla ratowania życia matki, jest zbrodnią przeciwko V przykazaniu”. Tymczasem projekt ministerialny otwiera furtkę do sytuacji, gdzie w razie komplikacji zarówno matka, jak i dziecko zostaną pozbawione możliwości szybkiej interwencji lekarskiej.
Wielki papież Pius XII w przemówieniu do położnych (1951) podkreślał: „Wasza misja wymaga od was nie tylko doskonałego przygotowania zawodowego, lecz także głębokiej świadomości świętości życia, które powierzono waszej opiece”. Czy jedna położna na dyżurze w zatłoczonym SOR-ze może zapewnić taką „świętą opiekę”? Toż to jawne szydzenie z godności rodzącej i dziecka!
Apel o powrót do cywilizacji życia
W świetle niezmiennego nauczania Kościoła każdy katolik ma moralny obowiązek sprzeciwić się tym szatańskim planom. Jak słusznie zauważa Zbigniew Kaliszuk: „to ostatni moment, by wyrazić sprzeciw wobec planowanych zmian”. Prawdziwi czciciele Marji – Matki Życia – nie mogą pozostać obojętni, gdy kolejne dzieci i matki mają być składane w ofierze na ołtarzu biurokratycznej „oszczędności”.
Całe Prawo i Prorocy opierają się na tych dwóch przykazaniach: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego
(Mt 22, 37-39). Miłość bliźniego wymaga od nas stanowczej obrony życia najsłabszych. Niech nikt nie ma złudzeń – projekt „porodów na SOR-ach” to nie „kompromis”, lecz kolejny krok ku kulturze śmierci, którą Kościół musi zwalczać z mocą Apostołów.
Za artykułem:
Protest przeciw porodom na SOR-ach (gosc.pl)
Data artykułu: 19.11.2025








