Portal Gość Niedzielny (fragment książki „Końce światów” Ziemowita Szczerka, 6 maja 2025) relacjonuje przemiany społeczne i religijne w Bułgarii po upadku komunizmu, opisując dramat opuszczonych wiosek, upadek meczetów po exodusie Turków oraz europeizację na gruzach dziedzictwa osmańskiego. Artykuł wskazuje na marzenia Bułgarów o Zachodzie, rozczarowanie po jego przybyciu, a także systemowy rozkład i pustkę duchową oraz materialną. Tekst ukazuje wypieranie muzułmańskiej i tureckiej tożsamości, a zarazem bezradność wobec nowoczesnych patologii społecznych – zjawisk, które autor spina klamrą melancholii nad upadkiem tradycji oraz pustką powstałą po wymuszonej i dobrowolnej emigracji. Tak przedstawiony obraz nie tylko upraszcza rzeczywistość historyczną i kulturową, lecz de facto promuje narrację pozbawioną głębszego rozumienia sensu dziejów w perspektywie wiecznej.
Historyczny redukcjonizm: pominięcie porządku nadprzyrodzonego
Artykuł, będący wycinkiem prozy reportażowej, całkowicie ignoruje perspektywę wiecznej prawdy objawionej przez Boga i znaczenie Kościoła katolickiego jako jedynej arki zbawienia (extra Ecclesiam nulla salus). Skupiając się wyłącznie na przemianach geopolitycznych oraz etnicznych napięciach, autor nie zauważa fundamentu wszelkich procesów cywilizacyjnych: porządku nadprzyrodzonego ustanowionego przez Chrystusa Króla i realizowanego przez Jego Kościół na ziemi. Laicyzacja, korupcja czy pustka społeczna są bowiem skutkami odrzucenia panowania Boga-Człowieka nad światem.
Brak odniesień do autorytetu nauki katolickiej prowadzi do powierzchownego traktowania kwestii religijnych; cerkwie są tylko „sobie radzące”, meczety „jakby je psy rozwlekły”, a cały dyskurs sprowadzony jest do socjologicznej obserwacji – tymczasem sensem historii pozostaje walka o dusze ludzkie i ich zbawienie lub potępienie.
Odrzucenie dziedzictwa chrześcijańskiego – fałszywa alternatywa między Wschodem a Zachodem
Autor przeciwstawia sobie otomańskość i europejskość jakby były jedynymi alternatywami dla bułgarskiej tożsamości. Tymczasem veritas catholica nakazuje przypomnieć, że jedyną drogą odnowy narodów jest powrót do integralnej wiary katolickiej sprzed 1958 roku. Każda cywilizacja odrzucająca Chrystusa Króla pogrąża się w chaosie: czy to pod znakiem półksiężyca islamu (jak przez pięćset lat), czy pod liberalnym sztandarem laickiego Zachodu.
Zarówno burzenie meczetów po oswobodzeniu spod Turcji jak i późniejsza ateistyczna przemoc komunistyczna były konsekwencją błędnego założenia, że naród może budować swoją tożsamość bez odniesienia do prawdziwego Boga. Przymusowe zmiany nazwisk Turków czy likwidacja zabytków mających inne korzenie są herezją nacjonalistyczną – sprzeczną z duchem Ewangelii oraz nauką świętego Piusa X o jedności rodzaju ludzkiego w Chrystusie.
Społeczny rozpad jako owoc modernizmu i sekularyzmu
Tekst stwierdza: „Po upadku komunizmu… przyszedł do Bułgarii Zachód… A razem z Zachodem… wszystkie związane z taką pozycją patologie: niewydolność, korupcja, systemowy upadek”. Jednakże artykuł nie dociera do źródła tych problemów: sekularyzm Zachodu jest tylko kolejnym stadium rewolucji antychrześcijańskiej zapoczątkowanej protestantyzmem, rozpędzonej przez Oświecenie i masonerię (por. encyklika „Quanta Cura”, Pius IX).
Dopóki społeczeństwa nie podporządkują prawa państwowego prawu Bożemu – lex Christi –, dopóty będą skazane na pustkę duchową oraz materialny rozpad. To właśnie wiara integralna stanowiła fundament cywilizacji łacińskiej; jej zanegowanie skutkuje nihilizmem.
Mniejszości narodowe a porządek katolicki
Opis dramatycznego losu mniejszości tureckiej przedstawiono bez cienia oceny moralnej zgodnej z integralną doktryną katolicką. Wskazując na przymusową asymilację Turków – zamienianie imion muzułmańskich na chrześcijańskie – artykuł nie odróżnia chrztu politycznego od rzeczywistego nawrócenia duszy dla zbawienia wiecznego.
Kościół zawsze nauczał o prymacie łaski nad etnosem („nie ma już Żyda ani Greka…”, List do Galatów 3,28), lecz nigdy nie aprobował przemocy wobec sumienia. Zarazem jednak błąd religijny – islam – nie może być uznany za równoprawny ani promowany pod pozorem fałszywej tolerancji (sensus stricte: error non habet iura – błąd nie ma praw). Brak nauczania misyjnego względem heretyków czy schizmatyków wskazuje na zatracenie ducha apostolskiego.
Pusta nostalgia zamiast nadziei chrześcijańskiej
Narracja autora tonie w nihilistycznej melancholii:
„Było pusto jak w horrorze. Brakowało tylko klekotu okiennic… Przy opuszczonych domach stały wypatroszone łady… Wyglądało w tym pustym absurdzie jak jakaś… alegoria”
. Ten opis pomija zupełnie nadzieję chrześcijańską, która każe widzieć nawet w największym upadku możliwość powrotu do Boga dzięki pokucie narodu. Kościół zawsze nauczał (por. Papież Leon XIII „Annum Sacrum”), iż społeczności mogą się podźwignąć jedynie przez uznanie panowania Najświętszego Serca Jezusowego nad narodami.
Tymczasem autor poprzestaje na świeckim smutku; w tej bezradności odbija się duch posoborowego świata pozbawionego zakorzenienia w Bogu.
Krytyczna ocena relatywizmu kulturowego obecnego w tekście
Porównanie burzenia dziedzictwa otomańskiego do hipotetycznej likwidacji niemieckich śladów cywilizacji na polskich ziemiach zachodnich pokazuje radykalny relatywizm autora: „Musieliby rozebrać sobie historię prawie zupełnie do zera”. Tymczasem historia narodu winna być oczyszczana ze śladów błędu religijnego nie przez nienawiść etniczną czy wandalizm architektoniczny, ale przede wszystkim przez głoszenie Ewangelii i przywracanie ordo christianus. Zniszczenie budowli muzułmańskich motywowane nienawiścią etniczną jest grzechem; jednakże poprzestanie na sentymentalnym żalu za każdym „dziedzictwem” prowadzi do akceptacji pluralizmu religijnego sprzecznego z królewskim panowaniem Chrystusa.
Współczesna koncepcja „praw człowieka” stawia jednostkę ponad prawo Boże; tymczasem społeczności mają obowiązek uznania jedynej Prawdy Objawionej – wszystko inne prowadzi ku destrukcji.
Prawdziwa przyczyna kryzysu: utrata wiary integralnej
Głębokim tłem opisywanej pustki egzystencjalnej jest całkowite wyrugowanie wiary katolickiej wyznawanej integralnie zarówno ze sfery publicznej (państwo ateistyczne), jak prywatnej (masowa emigracja za pieniądzem). Narody bałkańskie od wieków cierpiały wskutek schizmy bizantyjskiej; Bułgaria po raz kolejny doświadcza tragicznych skutków oddalenia się od Rzymu – Matki wszystkich Kościołów (Mater omnium Ecclesiarum). Pozostaje ona tylko pionkiem między imperializmem islamskim a ateistycznym Zachodem.
Jedynie powrót do całkowitej zależności od Chrystusa Króla gwarantuje odrodzenie duchowe narodów Europy Wschodniej – co jasno wykładały dokumenty papieskie aż do czasów Piusa XII.
Podsumowanie: odpowiedź katolicka sprzed 1958 roku
Artykuł Szczerka ilustruje ślepotę współczesnych elit intelektualnych uwikłanych w relatywizm oraz nihilizm posoborowego świata. Nie dostrzegają one ani dramatu utraty wiary, ani potrzeby podporządkowania życia osobistego i publicznego panowaniu Jezusa Chrystusa. Emigracje, zmiany kulturowe czy upadek miast są wtórne wobec tego fundamentalnego kryzysu nadprzyrodzonego ładu.
Wszelka analiza sytuacji politycznej czy społecznej bez zakorzenienia jej w nauce integralnie katolickiej jest jałowa — prowadzi wyłącznie ku pogłębianiu pustki egzystencjalnej.
Za artykułem: (religie.wiara.pl) Cerkwie sobie radziły
Data artykułu: 06.05.2025