Portal Catholic News Agency w artykule z 29 listopada 2025 r. prezentuje „trzy sposoby” na owocniejsze przeżycie Adwentu: pieśni adwentowe, wystrój kościoła oraz wspomnienia świętych. Autorzy zachwalają hymny typu „O Come, O Come Emmanuel”, fioletowe dekoracje z „niebieskim odcieniem” oraz postacie „świętego Mikołaja” i „świętej Łucji”. Całość utrzymana w tonie sentymentalnego oczekiwania na „radość Wcielenia”, całkowicie pomijając istotę tego okresu jako czasu pokuty i duchowego przygotowania na Sąd Ostateczny.
Liturgiczna deformacja: od pokuty do estetycznego oczekiwania
„Adwent jest czasem pokuty zaznaczonym radością i, pod wieloma względami, małym Postem”
To zdanie, choć pozornie poprawne, maskuje fundamentalną zmianę w rozumieniu Adwentu. W Ritus servandus in celebratione Missae (Rubryki Mszału Rzymskiego z 1962 r.) Adwent jest okresem stricte pokutnym: zakazane są kwiaty ołtarzowe (z wyjątkiem III Niedzieli), organy grają tylko dla podtrzymania śpiewu, kapłan używa szat fioletowych. Tymczasem posoborowa „Instrukcja o roku liturgicznym” (Calendarium Romanum, 1969) zrównała Adwent z okresem „radości”, dopuszczając śpiew Gloria w czasie tzw. rorat – czego nigdy nie praktykowano w Kościele katolickim.
Marianizm bez dogmatu: niebieski odcień fioletu
Wspomniany „niebieski odcień fioletu” to typowo modernistyczna innowacja, próbująca nadać Adwentowi „maryjny charakter” poprzez estetykę. Tymczasem Caeremoniale Episcoporum (1886) jednoznacznie określa: fiolet Adwentu i Postu jest identyczny (liber I, cap. XII, n. 11). Św. Pius X w encyklice Ad diem illum (1904) przypominał, że prawdziwy kult Marji polega na „naśladowaniu Jej cnót, szczególnie głębokiej pokory, żywej wiary, ślepego posłuszeństwa, nieustannej modlitwy”, nie zaś na barwnych eksperymentach.
Święci bez hagiografii: Mikołaj i Łucja jako maskotki
Przywołanie postaci „świętego Mikołaja” i „świętej Łucji” służy stworzeniu nastroju „folklorystycznego oczekiwania”. Portal pomija:
- Św. Mikołaj z Miry (zm. ok. 350) był nieugietym obrońcą katolickiej wiary na Soborze Nicejskim I, gdzie potępiał herezję Ariusza („Acta Sanctorum”, tom VI).
- Św. Łucja z Syrakuz (zm. 304) odrzuciła małżeństwo z poganinem, wołając: „Ciało niepokalane nie dozna zmazy!” („Legenda Aurea”, rozdz. CLXXVI).
Wezwanie do „współczesnego przeżywania” tych świętych przy jednoczesnym przemilczeniu ich męczeństwa za wiarę jest klasycznym przykładem dezintegracji tradycji hagiograficznej, o której pisał Pius XII w encyklice Mediator Dei (1947).
Dogmat w mgle wspomnień: Niepokalane Poczęcie jako „dzieło Boże”
„Kościół ukazuje znaczenie Marji w tym okresie, umieszczając Jej Niepokalane Poczęcie 8 grudnia (…) pokazując, co Bóg zdziałał w duszy pełnej łaski”
To zdanie relatywizuje dogmat zdefiniowany przez Piusa IX w bulli Ineffabilis Deus (1854): „Najświętsza Marja Dziewica od pierwszej chwili swego poczęcia (…) zachowana została jako nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego”. Pominięcie terminu „dogmat” oraz brak wzmianki o niepokalanym poczęciu przez szczególną łaskę sugeruje, że „pełnia łaski” to jedynie metafora, a nie rzeczywistość nadprzyrodzona.
Adwent bez Sądu: eschatologia zastąpiona „radosnym oczekiwaniem”
Najcięższym błędem artykułu jest całkowite przemilczenie eschatologicznego charakteru Adwentu, który w tradycyjnym mszale obejmuje:
- Czytania o Sądzie Ostatecznym (I Niedziela Adwentu);
- Modlitwy o zachowanie od „wiecznego potępienia” (Collecta w feriach Adwentu);
- Post eucharystyczny (zakaz ślubów w Adwencie – KPK 1917, kan. 1108 §2).
Kardynał Schuster w Liber Sacramentorum (tom III) podkreślał: „Adwent jest czasem surowym, kiedy Kościół rozważa przerażającą wizję gniewu Bożego”. Tymczasem posoborowy „duch oczekiwania” sprowadza przygotowanie na przyjście Chrystusa do poziomu sentymentalnego odliczania do „świąt”.
„Gloria” w Adwencie: zburzenie tradycji liturgicznej
Chwalenie się, że „Gloria zabrzmi w uroczystość Niepokalanego Poczęcia” to jawna zdrada tradycji. Rubrycyści zgodnie nauczali: „Gloria in excelsis Deo nie śpiewa się nigdy w Adwencie, nawet w święta Pańskie, chyba że przypadną w niedzielę” (Fortescue, „The Ceremonies of the Roman Rite Described”, 1917). Dopuszczenie Gloria 8 grudnia to kolejny krok w rozmywaniu pokutnego charakteru Adwentu, zapoczątkowany przez Pawła VI w pseudo-reformie kalendarza.
Muzyka jako narzędzie dezorientacji
Wspomniane w artykule pieśni („O Come Divine Messiah”, „People Look East”) należą do protestanckiego lub modernistycznego repertuaru. Tymczasem katolicki Adwent znał wyłącznie:
- Hymny z Breviarium Romanum: „Vox clara ecce intonat”, „Conditor alme siderum”;
- Antyfony „O” (17-23 grudnia) wyrażające tęsknotę za Mesjaszem;
- Śpiewy chorałowe w tonie penitencjalnym.
Kościół zawsze potępiał „nową muzykę sakralną”. Pius X w Motu proprio Tra le sollecitudini (1903) ostrzegał: „Muzyka kościelna winna odznaczać się świętością i doskonałością formy. Wyklucza się zatem wszelką swawolę, płochość i banalność”.
Apokalipsa czy „budowanie atmosfery”?
Podsumowując, analizowany artykuł to klasyczny przykład redukcji życia duchowego do psychologii przeżyć. Gdy Kościół katolicki uczył, że „Adwent jest czasem, w którym dusza przygotowuje się na spotkanie z Sędzią żywych i umarłych” (Dom Guéranger, „Rok Liturgiczny”), posoborowie oferuje „budowanie oczekiwania” poprzez kolory, pieśni i postaci świętych oderwane od ich kontekstu doktrynalnego. To nie przygotowanie na Wcielenie, lecz trening w ignorantia affectata – dobrowolnym ignorowaniu rzeczy ostatecznych.
Za artykułem:
Don’t let Christmas take you by surprise: advice on Advent from the Church (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 29.11.2025








