Portal Gość Niedzielny relacjonuje: „Co najmniej 502 osoby zginęły, a ponad 500 uznano za zaginione po powodziach na wyspie Sumatra”. Artykuł dokumentuje „najtragiczniejszą klęskę żywiołową w tym kraju od 2018 r.”, podkreślając bezradność władz i brak międzynarodowej pomocy. Cała relacja ogranicza się jednak do czysto naturalistycznej narracji, pomijającej podstawową prawdę: Nisi Dominus custodierit civitatem, in vanum vigilant qui custodiunt eam („Jeśli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie” – Ps 127,1 Wlg).
Ślepa narracja w obliczu gniewu Bożego
„Prezydent Indonezji Prabowo Subianto […] zapowiedział natychmiastowe wysłanie pomocy, w tym zapewnienie dostaw paliwa i prądu w odciętych od świata miejscowościach”
Oto współczesne bałwochwalstwo technokratyczne w całej okazałości! Gdy władze ograniczają się do materialnych rozwiązań („monitorować sytuację”, „robi wszystko, co w jego mocy”), zupełnie ignorują fundamentalną przyczynę katastrof: odrzucenie społecznego panowania Chrystusa Króla. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
Język apostazji: Milczenie o grzechu narodów
Artykuł operuje wyłącznie leksykonem sekularnego humanitaryzmu:
- „ekstremalne zjawiska pogodowe” zamiast dopust Boży
- „zmiany klimatu” jako współczesne kłamliwe alibi dla odwrócenia uwagi od moralnego upadku
- „wyścig z czasem” służb ratunkowych zamiast wezwania do pokuty i zadośćuczynienia
Gdzie jest nawiązanie do biblijnych przykładów kary Bożej? Gdzie przypomnienie, że „Bóg deszcz daje grzesznikom i słońce wschodzi nad złymi i dobrymi” (Mt 5,45 Wlg), ale iż „gdy się sądzić zacznie, najpierw z nami rozprawa: cóż więc będzie z końcem tych, którzy nie wierzą Ewangelii Bożej?” (1 P 4,17 Wlg)?
Teologiczny bankructwo relacji
Kompletne pominięcie roli lokalnych struktur pseudo-kościelnych w tej tragedii jest znakiem rozpoznawczym modernizmu. Czyż „biskupi” Indonezji nie promują od dziesięcioleci:
- Synkretyzmu z islamem i animizmem?
- Ekumenicznego zdrady katolickiego exclusivizmu?
- Milczenia wobec powszechnej abominacji antykoncepcji i aborcji?
Jakże wymowna jest wzmianka o Sri Lance i Tajlandii – krajach zdominowanych przez buddyzm i hinduizm, gdzie Chrystusowi odmawia się publicznego kultu. To żywa ilustracja słów św. Pawła: „Albowiem gniew Boży objawia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy prawdę podtrzymują w nieprawości” (Rz 1,18 Wlg).
Symptom końca czasów
Ta „naturalna” katastrofa doskonale wpisuje się w eschatologiczną diagnozę współczesności:
- Globalne odrzucenie społecznego panowania Chrystusa (potępione w Syllabusie błędów, pkt 77-80)
- Redukcja religii do humanitarnego aktywizmu (Lamentabili Sane, pkt 22, 26)
- Kult stworzenia zamiast Stwórcy (Rz 1,25)
Gdy autorzy ograniczają się do suchych statystyk („niemal 300 tysięcy przesiedlonych”), ignorują prorockie ostrzeżenie: „Biada tym, którzy dom do domu przyłączają […] aż zabraknie miejsca, tak iż tylko oni sami posiadacząmi ziemi się staną. W uszach moich rozległy się słowa Pana Zastępów: Zaiste, liczne domy staną się pustkowiem, wielkie i piękne – bez mieszkańców” (Iz 5,8-9 Wlg).
Jedyna droga ocalenia
W przeciwieństwie do bezbożnych władz, które „nie zamierzają ogłaszać stanu klęski żywiołowej na poziomie krajowym”, Krzyż Chrystusowy pozostaje jedyną prawdziwą Arką Przymierza. Zamiast „wysyłania samolotów i śmigłowców” potrzeba:
- Publicznych procesji pokutnych z Najświętszym Sakramentem
- Narzuconego prawem zakazu bluźnierstw i świętokradztw
- Przywracania katolickiego porządku społecznego
Dopóki narody nie uznają, że „Panowanie Jego obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa” (Quas Primas), będą doświadczać kolejnych plag. Jak ostrzegał prorok Amos: „Czy nie zdarza się w mieście nieszczęście, którego by Pan nie sprowadził?” (Am 3,6 Wlg).
Za artykułem:
Indonezja: już ponad 500 ofiar śmiertelnych powodzi (gosc.pl)
Data artykułu: 01.12.2025








