Portal Tygodnik Powszechny (2 grudnia 2025) prezentuje rozmowę Jacka Stawiskiego z prof. Pawłem Machcewiczem, w której autorzy dokonują rewizjonistycznej analizy polskiego nacjonalizmu, utożsamiając go z tzw. „nacjonalnym komunizmem” Mieczysława Moczara. W dyskusji dominuje naturalistyczna perspektywa, całkowicie pomijająca nadprzyrodzony wymiar narodu i jego obowiązków wobec Królestwa Chrystusowego.
Redukcja polskości do naturalistycznej mitologii
Machcewicz twierdzi, iż „partyzanci Moczara (…) odwoływali się do tych wątków narodowej, niekomunistycznej tradycji, które zdecydowana większość Polaków postrzega pozytywnie: Armii Krajowej, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, obrony Polski we wrześniu 1939 roku”. To czysto funkcjonalne ujęcie, charakterystyczne dla modernistycznej szkoły „historii mentalności”, celowo ignoruje katolicką zasadę:
„Nie masz w żadnym innym zbawienia. Albowiem nie jest pod niebem inne imię dane ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni” (Dz 4,12).
Żadna tradycja narodowa – ani insurekcyjna, ani komunistyczna – nie może zastąpić prawości wiary katolickiej jako fundamentu tożsamości. Pius XI w Quas primas stanowczo potępił takie redukcje:
„Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…) zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą, gdyż usunięto główną przyczynę, dlaczego jedni mają prawo rozkazywać, drudzy zaś mają obowiązek słuchać”.
Antyniemieckość jako substytut walki z modernizmem
Autorzy uparcie pomijają fakt, że współczesny antykatolicyzm niemiecki – od teologii „wyzwolenia” po synodalną herezję – stanowi główne zagrożenie dla Polski. Tymczasem już Leon XIII przestrzegał:
„Niemcy (…) przygotowują się do walki z Kościołem przy pomocy państwowych ustaw i szkół bezbożnictwa” (Encyklika Inmortale Dei).
Machcewicz bagatelizuje to, pisząc: „demokratyczne Niemcy są naszym sojusznikiem w NATO i Unii”. To zdrada katolickiego rozeznania! Pius IX w Syllabusie błędów potępił jako herezję twierdzenie, że „Kościół powinien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła” (pkt 55). Sojusz z krajem oficjalnie promującym aborcję, gender i apostazję jest współudziałem w grzechu.
Fałszywy dylemat: nacjonalizm versus kosmopolityzm
Rozmówcy tworzą pozorny konflikt między „opowieścią lewicy o sprawiedliwości i równości” a „liberalnymi hasłami wolności i modernizacji”, zupełnie pomijając jedyną alternatywę: Społeczne Królestwo Chrystusa. Już w 1925 r. Pius XI nauczał:
„Państwo, jako będące początkiem i źródłem wszelkich praw, posiada pewne prawo nie ograniczone żadnymi granicami” – to błąd potępiony w Syllabusie (pkt 39).
Tymczasem prawdziwym problemem Polski nie jest wybór między nacjonalizmem a globalizmem, lecz odrzucenie zasady: Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat!
Manipulacja historią Kościoła
Szczególnie oburzające jest instrumentalne traktowanie listu biskupów polskich do niemieckich z 1965 r. Autorzy powtarzają peerelowską narrację, że „wierni wychodzili z kościoła w czasie odczytywania listu”, przemilczając fakt, iż Episkopat działał pod przymusem reżimu. Św. Pius X w dekrecie Lamentabili potępił modernistyczne metody „analizy historycznej zmierzającej do takiego rozwoju dogmatów, który okazuje się ich skażeniem” (pkt 4).
Podsumowanie: fałszywy profetyzm „Tygodnika Powszechnego”
Stawiski i Machcewicz proponują „własne wizje wspólnoty i patriotyzmu”, które są jedynie współczesną wersją potępionego modernizmu. Jak trafnie diagnozował Pius X:
„Dogmaty (…) są pewną interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” – to herezja z Lamentabili (pkt 22).
Jedynym lekarstwem na polskie bolączki jest powrót do integralnej doktryny katolickiej, a nie wybór między dwiema formami apostazji.
Za artykułem:
Polscy nacjonaliści na manowcach. Diagnoza Machcewicza (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 02.12.2025








