Europejska tyrania klimatyczna: Unijny zakaz spalin w ogniu krytyki
Portal Opoka (9 grudnia 2025) relacjonuje spór wokół planów Komisji Europejskiej dotyczących zakazu rejestracji samochodów spalinowych od 2035 roku. Choć artykuł skupia się na gospodarczych aspektach tej decyzji, całkowicie pomija jej ideologiczne korzenie i sprzeczność z katolicką nauką społeczną.
Ekonomiczne samobójstwo w imię klimatycznej utopii
Dane przytoczone w materiale mówią same za siebie: produkcja samochodów w Polsce spadła o 74%, podczas gdy udział aut elektrycznych w UE wynosi zaledwie 1,8%. Mimo to unijni urzędnicy forsują absurdalne pomysły:
Jeden z pomysłów KE jest taki, by firmom zabronić korzystania z aut benzynowych i diesli już w 2030 r.
Ta totalitarna ingerencja w gospodarkę nie ma nic wspólnego z troską o środowisko, lecz stanowi przejaw „zeświecczenia czasów obecnych, tzw. laicyzmu, jego błędów i niecnych usiłowań” (Pius XI, Quas Primas). Jak czytamy w encyklice: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…), stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”.
Niemiecka hipokryzja i chińskie zagrożenie
Artykuł zauważa sprzeciw niemieckiego kanclerza Friedricha Merza, który próbuje wywalczyć wyjątki dla niemieckich producentów:
Berlin chciałby, aby KE zezwalała po 2035 r. na sprzedaż hybryd plug-in i niektórych silników spalinowych.
Ta dwulicowość doskonale ilustruje zasadę „podwójnej moralności” współczesnych polityków, gotowych poświęcić interesy innych narodów dla własnych korzyści. Tymczasem prawdziwe zagrożenie pochodzi z Chin – lidera w produkcji elektryków, który wykorzystuje unijną politykę do ekonomicznego podboju Europy.
Milczenie o prawdziwych kosztach „zielonej rewolucji”
Autorzy pomijają kluczowe fakty:
- Przemysł motoryzacyjny zatrudnia setki tysięcy pracowników w Europie Środkowej, których miejsca pracy są zagrożone
- Elektryki napędzane prądem z węgla (jak w Polsce) zwiększają emisję CO2
- „Kary o łącznej wysokości 15-18 mld euro” dla producentów to forma grabieży
Ta ekonomiczna irracjonalność potwierdza słowa Piusa XI, który przestrzegał przed „płomieniami wzajemnej nienawiści i wewnętrznej niezgody” (Quas Primas) jako owocami odrzucenia panowania Chrystusa.
Klimatyczny fanatyzm jako nowa religia
Cała dyskusja o „limitach CO2” i „neutralności klimatycznej” stanowi współczesną formę bałwochwalstwa, gdzie stworzenie stawia się ponad Stwórcę. Jak uczy Syllabus błędów Piusa IX (1864): „Kościół nie może pojednać się i porozumieć z postępem, liberalizmem i współczesną cywilizacją” (punkt 80). Tymczasem unijni urzędnicy, niczym kapłani nowej religii, próbują narzucić swoje dogmaty całemu kontynentowi.
W świetle katolickiej nauki społecznej, każda władza musi uznawać „absolutny prymat Praw Bożych i obowiązek publicznego panowania Chrystusa Króla nad wszystkimi narodami”. Dopóki Europa nie powróci do tych zasad, jej polityka będzie produkować jedynie gospodarczą ruinę i społeczne niezadowolenie.
Za artykułem:
Luzowanie czy dokręcanie śruby? KE podejmie decyzję w sprawie samochodów (opoka.org.pl)
Data artykułu: 09.12.2025








