Procesja katolicka w Starym Damaszku z kontrastem symboli ekumenicznych i flag narodowych

Syryjskie „święta” jako teatr ekumenicznego fałszu

Podziel się tym:

Portal Catholic News Agency (24 grudnia 2025) relacjonuje rzekome „przesłanie nadziei” płynące z ekumenicznych obchodów Bożego Narodzenia w Syrii, łączących prawosławnych schizmatyków, przedstawicieli Unii Europejskiej oraz świeckich urzędników reżimu syryjskiego. Wśród opisanych wydarzeń znajdziemy m.in.:

„majestatyczną procesję” skautów melickich (grekokatolików) na ulicach Starego Damaszku z udziałem „setek ludzi”, występy orkiestr dętych oraz wystawienie „zarówno kościelnych, jak i narodowych flag”; inaugurację „targów bożonarodzeniowych” w Tartous z inicjatywy świeckiej; wieczory hymnów w Damaszku i Yabroud z udziałem Michaela Ohnchacta – szefa delegacji UE w Syrii; wizytę „patriarchy” Jana X (prawosławnego schizmatyka) w odbudowywanym kościele Mar Elias, wcześniej zniszczonym w zamachu.

Artykuł wspomina również o incydentach „podpalenia choinki” w Homs i Al-Qusayr oraz kradzieży „brązowego posągu św. Pawła” w Bab Kisan, co rzekomo świadczy o „obawach bezpieczeństwa”. Jako kontekst podano zniesienie tzw. ustawy Cezara (amerykańskich sankcji wobec Syrii) oraz „zobowiązania” 134 kongresmenów USA do „monitorowania nowej administracji syryjskiej” w zakresie „ochrony mniejszości”.


Teatr ekumenicznej apostazji

Opisane wydarzenia stanowią klasyczny przykład posoborowej profanacji świąt Bożego Narodzenia. Katolicka doktryna nie zna pojęcia „ekumenicznych obchodów” ze schizmatykami. Extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia) – głosi niezmienne orzeczenie Soboru Laterańskiego IV (1215), potwierdzone przez Piusa IX w encyklice Quanto conficiamur moerore (1863). Tymczasem meliccy „grekokatolicy” (unici pozostający w komunii z Rzymem pomimo błędów doktrynalnych) organizują procesje ze „wspólnymi flagami kościelnymi”, co sugeruje równość między prawdziwym Kościołem a sektami schizmatyckimi.

Postawa archimandryty Michela Deirani, który deklaruje chęć „pomocy dzieciom w przezwyciężeniu skutków wojen”, to czysty naturalizm. Jak nauczał św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis: „Moderniści […] sprowadzają religię do pewnego rodzaju uczucia i świadomości, oderwanych od wszelkiego objawienia i wszelkiej prawdy”. Prawdziwe Boże Narodzenie to nie „karnawał radości”, lecz adoracja Wcielonego Słowa, które przyszło „zbawić swój lud od jego grzechów” (Mt 1,21 Wlg).

Polityczna instrumentalizacja wiary

Obecność Michaela Ohnmachta (UE) podczas „wieczorów hymnów” oraz wzmianka o „monitorowaniu” sytuacji przez amerykańskich polityków odsłaniają prawdziwy cel tych przedsięwzięć: wykorzystanie chrześcijan jako narzędzia geopolityki. Już Pius XI w encyklice Quas Primas (1925) przestrzegał: „Państwa, które usunęły Jezusa Chrystusa […] zburzyły fundamenty swej władzy”. Tymczasem syryjscy „wierni” pozwalają się wodzić za nos świeckim instytucjom, które – jak Unia Europejska – systematycznie zwalczają publiczne panowanie Chrystusa Króla.

Farsą jest również „patriotyczne” eksponowanie flag narodowych. Jak przypomina Syllabus błędów Piusa IX (1864): „Błąd 39: Państwo, jako źródło wszelkich praw, posiada prawa nieograniczone”. Żaden katolik nie może równać sztandaru ziemskiego kraju z Krzyżem – jedynym godłem Chrystusowego Królestwa.

Bezbożna „odbudowa” i pseudo-męczeństwo

Wizyta „patriarchy” Jana X w kościele Mar Elias zasługuje na szczególne potępienie. Schizmatycki zwierzchnik (nieuznający prymatu Papieża) odgrywa rolę „duchowego opiekuna”, podczas gdy prawdziwy Kościół nie może uznawać jego jurysdykcji. Co więcej, wspomniany kościół był miejscem śmierci dwóch katolickich kapłanów w 2013 roku – fakt całkowicie przemilczany w relacji CNA, aby nie naruszyć narracji „pojednania”.

Incydenty wandalizmu (podpalenia choinek, kradzież posągu) prezentowane są jako „zagrożenia dla chrześcijan”, podczas gdy prawdziwym niebezpieczeństwem jest duchowy zamach dokonywany przez ekumenicznych organizatorów. Jak ostrzegał św. Hieronim: „Lepsza jest jawna nienawiść niż fałszywa przyjaźń”. Prawdziwym prześladowcą nie jest bezimienny podpalacz, lecz ci, którzy każą wiernym świętować narodziny Zbawiciela w towarzystwie jawnych wrogów Kościoła.

W tym kontekście szczególnie obrzydliwa jest wzmianka o „zniesieniu sankcji” i rzekomym „zobowiązaniu” USA do ochrony mniejszości. Historia ostatnich 100 lat dowodzi, że żadne świeckie gwarancje nie zabezpieczą chrześcijan przed prześladowaniami, dopóki narody nie uznają publicznie panowania Chrystusa Króla. Jak czytamy w encyklice Quas Primas: „Pokój Chrystusowy nie zajaśnieje narodom, dopóki […] nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.

Opisywane „święta” to nie triumf nadziei, lecz spektakl apostazji, gdzie Wcielone Słowo zostaje zastąpione przez ekumeniczny karnawał, krzyż – przez flagi narodowe, a modlitwę – przez polityczne deklaracje. Jedyną odpowiedzią katolika na tę profanację może być odmówienie „Credo in unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam” (Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół) oraz modlitwa o nawrócenie błądzących.


Za artykułem:
Syria celebrates Christmas with hope amid lingering security fears
  (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 24.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: catholicnewsagency.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.