Portal LifeSiteNews informuje o nowych zarzutach gwałtu i napaści seksualnej wobec Russella Branda, brytyjskiego komika i byłego buddysty, który w ostatnich latach ogłaszał swoje rzekome nawrócenie na chrześcijaństwo. Dwie kolejne kobiety oskarżyły go o przestępstwa z 2009 roku, co stanowi dodatek do pięciu wcześniejszych zarzutów dotyczących okresu 1999-2005. W świątecznym filmiku Brand mówi o „wielkiej ciemności” współczesnego świata, deklaruje potrzebę pokuty za przeszłe grzechy i zachęca do przyjęcia Jezusa Chrystusa, unikając jednak bezpośredniego odniesienia do nowych oskarżeń. Jego proces zaplanowano na czerwiec 2026 roku.
Dekonstrukcja pozornego nawrócenia
„Pokuta bez sakramentalnej spowiedzi to teatr duchowej pustki” – przypominał św. Karol Boromeusz. Brand w swoim przemówieniu kierowanym „do ponad 10 milionów followersów” kreuje się na nawróconego grzesznika, lecz jego retoryka zdradza symptomy protestanckiego subiektywizmu religijnego. Mówi o „osobistej relacji z Bogiem”, całkowicie pomijając konieczność:
- Wyjścia z sytuacji grzechu śmiertelnego (zwłaszcza publicznych zarzutów natury moralnej)
- Dokonania integralnej spowiedzi sacramentalnej z całego życia przed ważnym kapłanem
- Podjęcia konkretnych uczynków zadośćuczynienia wobec pokrzywdzonych
„I am so grateful for the opportunity in my own life I get to participate in change and transformation and growth and love”
Ta fraza, typowa dla new age’owskiego języka samodoskonalenia, jest teologicznie jałowa. Jak uczy Sobór Trydencki w dekrecie o usprawiedliwieniu (Sesja VI, Rozdz. 5): „Nikt nie może być usprawiedliwiony bez chrztu lub pragnienia go, jako odrodzenia w wodzie i Duchu Świętym”. Brand nie wspomina o ważnym chrzcie, potwierdzeniu wiary ani roli Kościoła – jego „nawrócenie” sprowadza się do emocjonalnego deklarowania miłości do Chrystusa, co przypomina bardziej showmana niż pokutnika.
Ewangelizacja przez media społecznościowe: bałwochwalstwo współczesności
Zachęta Branda do modlitwy różańcowej w formie „codziennej medytacji” (kwiecień 2024) odsłania synkretyzm duchowy. Różaniec to nie narzędzie relaksacji, lecz „miec przeciwko herezjom, przewodniku zagubionych, pogromie demonów” (cyt. z bulli Consueverunt Romani Pontifices Piusa V). Przekształcenie go w technikę medytacyjną dla wielomilionowej widowni to profanacja – zwłaszcza gdy towarzyszą jej nieustanne skandale życiowe „ewangelizatora”.
Portal LifeSiteNews, relacjonując tę historię, popełnia poważne zaniedbanie doktrynalne. Brakuje:
- Ostrzeżenia, że publiczne głoszenie Ewangelii przez osoby o nieuregulowanym stanie moralnym jest zgorszeniem (Mt 18:6)
- Przypomnienia zasady „ex opere operantis” – skuteczność modlitw zależy od stanu łaski u modlącego
- Krytyki idei „osobistej relacji z Jezusem” oderwanej od sakramentów i Magisterium
„Czas wielkiej ciemności” jako owoc apostazji
Brand trafnie diagnozuje epokę jako okres „ciemności, zamętu i konfliktu”, lecz nie wskazuje źródła tego stanu. Pontyfikat Piusa XI w encyklice Quas Primas (1925) wyjaśnia jednoznacznie: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Współczesny kryzys to bezpośredni skutek:
- Odrzucenia społecznego panowania Chrystusa Króla
- Laicyzacji prawa karnego (stąd bezkarność moralnych przestępców)
- Redukcji religii do prywatnego „doświadczenia” bez wpływu na życie publiczne
Nowe zarzuty wobec Branda pokazują bankructwo „chrześcijaństwa bez Krzyża” – gdzie łaska ma „uzdrawiać” bez wymogu radykalnej przemiany życia. Św. Paweł przestrzega: „Cóż tedy mówić? Czy mamy trwać w grzechu, aby łaska obfitowała? Żadną miarą!” (Rz 6,1-2 Wlg). Tymczasem Brand ogłasza: „Atak może przynieść łaskę”, co jest karykaturą teologii cierpienia – jak gdyby oskarżenia o gwałt były „szansą” na rozwój duchowy bez konieczności rozliczenia się z ofiarami.
Proces jako próba dla współczesnego Kościoła
Zarzuty wobec Branda stanowią test dla autentyczności tzw. nawróceń celebrytów w kulturze cancel culture. Zamiast medialnego przebaczania „w imię miłosierdzia” (często rozumianego jako unikanie odpowiedzialności), Kościół powinien przypomnieć:
- Zasady sprawiedliwości społecznej (zadośćuczynienie pokrzywdzonym)
- Konkretne wymogi pokuty przed powrotem do życia publicznego (por. kanon 2352 KPK 1917)
- Niezbywalne prawa ofiar do uczciwego procesu cywilnego i karnego
Braun ze swoim „modlitewnym aktywizmem medialnym” wpisuje się w najgorsze trendy posoborowej dewocji – gdzie gesty zastępują wiarę, a retoryka miłosierdzia niszczy sprawiedliwość. Jak ostrzegał Pius XII: „Największym wrogiem Kościoła nie jest jawny grzesznik, lecz obłudnik używający słów pobożnych dla zakrycia nieprawości”.
W świetle niezmiennego prawa Bożego, sprawa Branda demaskuje głębię kryzysu Zachodu: społeczeństwo, które odrzuciło Chrystusa Króla, skazane jest na cykle skandali, pozornych nawróceń i kolejnych upadków. Jedynym ratunkiem pozostaje powrót do integralnej doktryny katolickiej – gdzie łaska wymaga współpracy z wolą człowieka, a pokuta jest drogą przez mękę Krzyża, nie zaś tanim spektaklem w mediach społecznościowych.
Za artykułem:
Russell Brand charged with additional counts of rape, sexual assault (lifesitenews.com)
Data artykułu: 24.12.2025








