Portal eKAI (29 grudnia 2025) relacjonuje prognozy organizacji ACLED i Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża dotyczące eskalacji konfliktów w 2026 roku. W artykule powołano się na dane o 185 000 aktach przemocy w 2025 roku wpływających na 831 milionów ludzi, co stanowi 16% światowej populacji. „Nawet gdy wojny wydają się zakończone, przemoc często wybucha na nowo” – cytuje analityków ACLED autor, wskazując na Sudan, Palestynę i Ukrainę jako główne ośrodki kryzysów. W konkluzji przywołano deklarację tzw. „papieża Leona XVI” o zaangażowaniu na rzecz pokoju, wraz z apelem MKCK o „działania polityczne” jako jedyną realną drogę do zakończenia cierpień.
Naturalistyczne błędne koło: diagnoza bez teologii
Komunikat ACLED ujawnia fundamentalną apostazję współczesnego myślenia, redukującą problem wojny do kwestii technokratycznych: dronów, gangu międzynarodowych i luk finansowych. Gdzie w tej analizie miejsce na peccatum originale (grzech pierworodny) jako źródło wszelkiej przemocy? Gdzie uznanie, że „pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” (Pius XI, Quas primas) stanowi jedyne antidotum na wojny? Brak odniesienia do nadprzyrodzonego porządku czyni te wyliczenia bezsilnym bełkotem, potwierdzając słowa św. Pawła: „Nie masz pokoju złym, mówi Pan” (Iz 48, 22 Wlg).
Fałszywy pasterz i jego puste orędzie
Wspomnienie „orędzia pokoju” uzurpatora bergogliońskiej sekty – „Leona XVI” – to jawna kpina z katolickiej eschatologii. Prawdziwy Kościół naucza, że pokój jest owocem poddania narodów pod panowanie Chrystusa Króla, nie zaś efektem dyplomatycznych gier. Jak trafnie ostrzegał Pius IX w Syllabusie błędów: „Pokój może istnieć między Kościołem a państwem bez podporządkowania państwa Kościołowi w sprawach dotyczących religii” (błąd 55). Tymczasem neo-kościół, zaprzeczając własnemu posłannictwu, utrwala stan wojny wszystkich przeciw wszystkim.
Humanitaryzm jako substytut zbawienia
Apel MKCK o „lepszą ochronę pracowników pomocy” odsłania herezję naturalizmu potępioną w dekrecie Lamentabili sane exitu (1907): „Kościół nie może nawet poprzez definicje dogmatyczne określić właściwego sensu Pisma Świętego” (błąd 4). Gdy organizacje pozarządowe ogłaszają, że „tylko działania polityczne mogą położyć kres cierpieniom”, dokonują jawnego zaprzeczenia słowom Zbawiciela: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15, 5 Wlg). To potwierdza diagnozę Piusa X o modernistach głoszących, że „wiara zależy wyłącznie od uczucia” (encyklika Pascendi).
Statystyki jako wyrok na apostazję
Przytoczone liczby – 56 000 ataków na cywilów, 16.2 mln potrzebujących w Mjanmie – stanowią dramatyczne potwierdzenie proroctwa Quas primas: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Co znaczą „działania polityczne” w świecie, który odrzucił Coronatio Christi (Koronację Chrystusa)? Jak zauważył św. Augustyn: „Civitas Dei” (Państwo Boże) i „Civitas terrena” (Państwo ziemskie) pozostają w nieustannym konflikcie, dopóki królestwa tego świata nie uzna Prawowitego Władcy.
Kryzys finansowy jako sąd Boży
Informacja o cięciach w budżetach pomocy (Niemcy: 10.3→10 mld €; Austria: redukcja funduszy katastrof) odsłania logikę społeczeństw odrzucających Ewangelię. Gdy kraje zachodnie wydają miliardy na „walkę z katastrofą klimatyczną” i ideologie gender, opuszczają własne korzenie chrześcijańskie. Nic dziwnego, że – zgodnie z regułą „quos Deus vult perdere…” (których Bóg chce zgubić…) – tracą środki na realne potrzeby. To materialny odpowiednik duchowej zapaści opisanej przez Leona XIII: „Kiedy Boga usunięto z prawodawstwa i publicznego życia, straciły fundament zasady sprawiedliwości” (encyklika Libertas praestantissimum).
Antychrześcijańska „nowa normalność”
Stwierdzenie ACLED, że „wysoka liczba konfliktów jest nową normą” należy odczytać jako spełnienie się proroctwa o znakach czasów: „Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu” (Mt 24, 7 Wlg). W obliczu tej „nowej normalności” moderniści proponują jednak więcej tego samego: dialog, tolerancję, wielostronność. Tymczasem prawdziwe rozwiązanie zawiera się w nakazie z Quas primas: „Trzeba, aby Chrystus panował w umyśle człowieka, który obowiązkiem jest z zupełnym poddaniem się woli Bożej przyjąć objawione prawdy”. Bez tego nawet 100 mld € na pomoc humanitarną nie zatrzyma spirali przemocy.
Podsumowanie: jedyna droga wyjścia
Przedstawiona analiza dowodzi, że światowe elity świadomie odrzucają jedyne lekarstwo – publiczne uznanie królewskiej godności Chrystusa. Jak ostrzegał św. Pius X w Lamentabili: „Dogmaty […] są pewną interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” (błąd 22). Dopóki narody nie powrócą do zasad zawartych w Syllabusie błędów i encyklikach takich jak Quas primas, „prognozy pokojowe” pozostaną koszmarną farsą. Prawdziwym wyjściem jest nie „polityczne zaangażowanie”, lecz Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat! (Chrystus zwycięża, Chrystus króluje, Chrystus panuje!).
Za artykułem:
29 grudnia 2025 | 16:29Wojny, konflikty czy pokój? Tak może wyglądać rok 2026 (ekai.pl)
Data artykułu: 29.12.2025







