Portal Tygodnik Powszechny (1 września 2025) relacjonuje eksperyment chińskich lekarzy z Uniwersytetu Medycznego w Kantonie, którzy przeszczepili płuco genetycznie zmodyfikowanej świni pacjentowi ze stwierdzoną śmiercią mózgu. Narząd funkcjonował dziewięć dni, po czym procedurę przerwano na prośbę rodziny. Artykuł przedstawia tę praktykę jako „warty odnotowania krok” w rozwoju transplantologii, całkowicie pomijając jej duchowe i moralne implikacje.
Medycyna jako narzędzie profanacji porządku stworzenia
Opisana ksenotransplantacja stanowi jawną rebellią przeciw lex naturalis (prawu naturalnemu), które św. Tomasz z Akwinu określał jako „uczestnictwo istot rozumnych w wiecznym prawie Bożym” (Summa Theologiae I-II, q.91 a.2). Próba zatarcia granic między gatunkami poprzez wszczepianie organów zwierzęcych człowiekowi narusza fundamentalną zasadę generatio univoca – że każdy rodzaj reprodukuje się według własnej natury. Już w 1891 roku Leon XIII w encyklice Rerum Novarum przestrzegał przed „mieszaniem bezładnym rzeczy ludzkich i zwierzęcych” (pkt 14), co wprost aplikuje się do współczesnych eksperymentów transgatunkowych.
Śmierć mózgu: naukowa fikcja vs katolicka eschatologia
Podstawą całego procederu jest akceptacja kryterium śmierci mózgowej – konceptu całkowicie obcego tradycyjnemu nauczaniu Kościoła. Jak przypomina dekret Świętego Oficjum z 1889 roku: „Dusza rozumna jest forma corporis humani per se et essentialiter” (dusza rozumna jest formą ciała ludzkiego przez się i istotowo). Teza o możliwości „śmierci” przy wciąż funkcjonującym układzie krążenia stanowi herezję materialistycznej antropologii, sprzeczną z dogmatem o jedności duszy i ciała potwierdzonym na Soborze V Laterańskim (1513). Eksperymentowanie na ciele z zachowanymi funkcjami wegetatywnymi jest zatem równoznaczne z profanacją świątyni Ducha Świętego (1 Kor 6:19).
Genetyczne majstrowanie jako przejaw hybris
Modyfikowanie świni poprzez usuwanie trzech genów i wprowadzanie trzech ludzkich to kolejny krok ku deifikacji nauki, co Pius XI nazwał w Quadragesimo Anno „ohydnym grzechem bałwochwalstwa wobec ziemskiego postępu” (pkt 136). Praktyka ta łamie wyraźny zakaz alteratio specierum (zmiany gatunków) sformułowany przez św. Roberta Bellarmina w traktacie De Laicis, gdzie przypominał: „Bóg stworzył gatunki oddzielnie i człowiekowi nie przysługuje władza ich łączenia”.
Milczenie o duszy nieśmiertelnej jako akt apostazji
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite pominięcie kwestii status animae (stanu duszy) pacjenta. Podczas gdy katolicka tradycja od Tertuliana (De Anima) po Piusa XII (Humani Generis) podkreśla, że dusza „opuszcza ciało w momencie definitywnego przerwania funkcji życiowych”, autorzy bezkrytycznie przyjmują świecką definicję śmierci. To jawna akceptacja naturalistycznej wizji człowieka potępionej przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili (1907), który wprost zakazuje „przenoszenia metod nauk przyrodniczych na grunt teologii” (propozycja 3).
Technokratyczny język jako przejaw modernistycznej mentalności
Retoryka artykułu ujawnia głęboką infekcję duchem czasów potępionym w Syllabusie Piusa IX. Zwroty typu „genetycznie szyte na miarę narządy” czy „zwierzęce narządy gotowe do pracy w nowym organizmie” dowodzą redukcjonistycznej wizji człowieka do poziomu mechanistycznej konstrukcji. To echo błędów Rene Descartes’a, które już w 1679 roku Święte Oficjum potępiło jako „niebezpieczne i prowadzące do materializmu”.
Nauka bez Boga: droga do transhumanistycznej apokalipsy
Opisywane eksperymenty stanowią logiczną konsekwencję odrzucenia społecznego panowania Chrystusa Króla, o którym Pius XI nauczał: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusa” (Quas Primas). Gdy nauka uwalnia się spod władzy praw moralnych – co Leon XIII nazwał w Libertas „najgorszą formą zniewolenia” – nieuchronnie prowadzi do transgresji przeciw naturze. Już w 1956 roku Pius XII w przemówieniu do uczestników Kongresu Transplantologicznego ostrzegał: „Eksperymenty medyczne mogą dokonywać się wyłącznie w granicach prawa Bożego i szacunku dla godności osoby”.
Cały proceder ksenotransplantacji stanowi zatem nie tylko wykroczenie przeciw prawom natury, ale akt duchowej rebelii, gdzie człowiek – jak zauważył św. Augustyn – „buntuje się przeciw własnej ograniczoności, pragnąc zająć miejsce Boga” (De Civitate Dei XIV, 13). Brak jakiejkolwiek refleksji etycznej w artykule dowodzi zaś całkowitej apostazji współczesnej nauki od jej chrześcijańskich korzeni.
Za artykułem:
Człowiek otrzymał płuco modyfikowanej genetycznie świni (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 01.09.2025