Portal American Thinker (10 września 2025) relacjonuje wyniki badania Uniwersytetu Teksańskiego, dokumentującego katastrofalne skutki tzw. operacji „zmiany płci”. Wśród 110 tys. pacjentów z diagnozą „dysforii płciowej” ci, którzy poddali się drastycznym zabiegom, wykazywali po dwóch latach znacznie wyższe wskaźniki depresji, lęków, uzależnień i myśli samobójczych. Autor J.B. Shurk wskazuje na paralelę między tym zjawiskiem a szkodliwością aborcji, podkreślając, że obie praktyki są napędzane przez przemysł medyczny kosztem ludzkiego zdrowia i życia. Artykuł zwraca też uwagę na próby mediów głównego nurtu obarczania winą ofiar ataku terrorystycznego w Minneapolis, dokonanego przez osobę cierpiącą na „transgenderowe” zaburzenia.
Naukowa demaskacja genderowej utopii
Badanie Uniwersytetu Teksańskiego potwierdza to, co ratio naturalis (rozum naturalny) wskazuje od wieków: człowiek nie może stać się przeciw-bóstwem, zdolnym zmieniać fundamentalne prawa natury ustalone przez Stwórcę. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas, odrzucenie panowania Chrystusa Króla prowadzi do „płomieni wzajemnej nienawiści”, które „niszczą ludzi i państwa”. „Transgenderowe” eksperymenty medyczne są współczesnym wcieleniem buntu przeciw porządkowi stworzenia, gdzie lekarze – niczym fałszywi kapłani Molocha – składają ofiary z ludzkich ciał na ołtarzu ideologicznego relatywizmu.
„Zarówno w przypadku tzw. ‘terapii hormonalnej’ i operacji ‘zmiany płci’ dla pacjentów ‘trans’, jak i aborcji, kompetentni naukowcy od dawna wiedzieli, że powodują one długotrwałe, jeśli nie trwałe, szkody”.
To milczenie środowiska medycznego wobec oczywistych faktów jest jawnym pogwałceniem zasady primum non nocere (po pierwsze nie szkodzić). Jak podkreślał św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae (I-II, q. 94, a. 2), lex naturalis (prawo naturalne) wpisane jest w ludzki rozum i nakazuje strzec integralności ciała jako „świątyni Ducha Świętego” (1 Kor 6,19). Tymczasem współcześni „uzdrowiciele” przypominają faryzeuszy, o których Chrystus mówił: „Obłudnicy, dobrze prorokował o was Izajasz: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie” (Mt 15,7-8).
Aborcja i gender – dwie twarze tego samego buntu
Analogia między „transgenderowym” szaleństwem a aborcją jest głęboko trafna. Obie praktyki:
- Oparte są na odrzuceniu objekttywnej rzeczywistości stworzonej przez Boga (płci biologicznej w pierwszym przypadku, świętości życia w drugim);
- Promowane jako „prawa człowieka”, podczas gdy w istocie stanowią pogwałcenie praw Bożych;
- Napędzane przez zyski korporacji medycznych i polityczne interesy lewicowych ideologów;
- Prowadzą do destrukcji psychicznej i duchowej ofiar, co potwierdzają badania naukowe.
Już w 1864 r. Pius IX w Syllabus Errorum potępił jako „błąd” twierdzenie, że „moralność winna być niezależna od autorytetu Bożego i Kościoła” (pkt 56). Tymczasem współczesny neopogański kult „autonomii cielesnej” czyni z człowieka boga, który ma prawo decydować o życiu i śmierci – własnej i innych. To nie „opieka zdrowotna”, lecz bałwochwalczy rytuał samozniszczenia.
Struktury apostazji jako wspólnicy zbrodni
Milczenie i współudział struktur posoborowych w tym przewrocie moralnym jest szczególnie ohydny. Gdy „biskupi” nowego kościoła głoszą „inkluzję” i „akceptację” dla genderowych aberracji, stają się wspólnikami tych, o których św. Jan pisał: „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem” (Iz 5,20). Jak przypomina dekret Świętego Oficjum Lamentabili sane exitu (1907): „Dogmaty wiary nie podlegają ewolucji” (pkt 21, 58, 64). Tymczasem pseudo-duchowni, niczym Judaszowie, wydają dusze wiernych na zatracenie za srebrniki „postępu”.
Atak terrorystyczny w Minneapolis, gdzie morderca przyznał: „Jestem zmęczony byciem ‘trans’, żałuję, że sobie to zrobiłem”, to krwawy owoc tej apostazji. Gdy media winą obarczają katolików, powtarzają schemat prześladowań Nerona, który chrześcijan oskarżał o podpalenie Rzymu. Jak zapisał Tacyt w Rocznikach (XV,44): „Aby zabić pogłoski, Neron podstawił winowajców i dotknął najbardziej wyszukanymi kaźniami tych, których lud nazywał chrześcijanami”.
Powrót do prawa Bożego jedynym ratunkiem
Rozwiązanie tego kryzysu nie leży w „większej akceptacji” dla szaleństw, lecz w przywróceniu regnum Christi (królestwa Chrystusa) w życiu publicznym. Jak nauczał Pius XI w Quas primas: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” jest jedyną drogą do prawdziwego ładu społecznego. Wymaga to:
- Całkowitego zakazu aborcji i eksperymentów „genderowych” jako zbrodni przeciw ludzkości;
- Przywódców państwowych, którzy publicznie czczą Chrystusa Króla i podporządkowują mu prawodawstwo;
- Odrzucenia fałszywej „wolności religijnej”, która w praktyce jest wolnością do grzechu i apostazji.
Tylko Kościół katolicki – nie zaś sekta posoborowa – strzeże tych zasad. Jak głosi Sobór Trydencki w dekrecie o usprawiedliwieniu (rozdz. 7): „Nikt nie może być usprawiedliwiony bez posłuszeństwa przykazaniom Bożym”. W czasach, gdy świat pogrąża się w chaosie, to wezwanie brzmi z nową mocą: Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat! (Chrystus zwycięża, Chrystus króluje, Chrystus rozkazuje!).
Za artykułem:
Abortion and ‘gender transitions’: the deadly consequences of greed and ideology in healthcare (lifesitenews.com)
Data artykułu: 10.09.2025