Portal KEP relacjonuje list gratulacyjny od przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, abp Tadeusza Wojdy SAC, skierowany do bp Mariusza Dmyterki z okazji przyjęcia sakry biskupiej w eparchii wrocławsko-koszalińskiej 13 września 2025 roku. Dokument podkreśla radość z chirotonii, cytuje kanon 197 Kodeksu Kanonów Kościołów Wschodnich o obowiązkach biskupa, wzywa do dostrzegania działania Boga i kończy życzeniami pod patronatem św. Wincentego i św. Jakuba oraz Maryi, Królowej Pokoju. Ta pozorna celebracja sakramentalna maskuje teologiczną pustkę i duchowe bankructwo posoborowej struktury, gdzie symulowane święcenia służą jedynie utrwalaniu apostazji.
Iluzja sakry w eparchii greckokatolickiej: brak autentycznego apostolstwa
Portal KEP opisuje chirotonię bp Mariusza Dmyterki jako dzień działania Ducha Świętego, który czyni Cię, Księże Mariuszu, biskupem Kościoła, a więc następcą Apostołów. Ta deklaracja to czysty modernizm, odrzucający niezmienną doktrynę katolicką o hierarchii apostolskiej. Prawdziwy biskup, jako następca Apostołów, musi być ważnie wyświęcony w łączności z nieomylnym Magisterium Kościoła, co po soborowej rewolucji stało się niemożliwe w strukturach okupujących Watykan. Święcenia w eparchii wrocławsko-koszalińskiej, podlegającej posoborowej jurysdykcji, nie przywracają apostolskiej ciągłości, lecz symulują ją, naruszając ex defectu formae (z powodu braku właściwej formy) i ex defectu intentionis (z powodu braku intencji), jak ostrzegał papież Pius XII w konstytucji apostolskiej Sacramentum Ordinis z 1947 roku, podkreślając, że sakrament święceń wymaga wyraźnej intencji przekazywania władzy kapłańskiej i biskupiej w służbie kultu Bożemu.
Dekonstrukcja faktograficzna ujawnia, że ta chirotonia nie jest aktem nadprzyrodzonym, lecz rytuałem posoborowej sekty, gdzie forma sakramentu została zdeformowana przez nowinki liturgiczne po 1968 roku. Kanon 197 cytowany w liście, pochodzący z modernistycznego kodeksu wschodniego z 1990 roku, redukuje biskupa do promotora świętości i szafarza tajemnic, pomijając całkowicie obowiązek zwalczania herezji i obrony niezmiennej wiary. To milczenie o potępieniu błędów modernizmu, jak te w Lamentabili sane exitu z 1907 roku, gdzie Święty Pius X potępił ewolucję dogmatów (propozycja 22: Dogmaty, które Kościół podaje jako objawione, nie są prawdami pochodzenia Boskiego, ale są pewną interpretacją faktów religijnych), demaskuje teologiczną zgniliznę. W prawdziwym Kościele biskup nie tylko zabiega o wzrost świętości, ale przede wszystkim strzeże depozytu wiary, jak nakazuje Sobór Trydencki w sesji IV, definiując kanon Pisma Świętego jako nienaruszalny.
Ton listu, pełen optymistycznej retoryki o radości i działaniu Ducha Świętego, maskuje symptomatyczną apostazję posoborowia. Język ten, biurokratycznie asekuracyjny, unika konfrontacji z realiami duchowej ruiny: brak wzmianki o stanie łaski u wiernych, o konieczności spowiedzi przed Eucharystią czy o sądzie ostatecznym. To naturalistyczna wizja biskupstwa, gdzie Bóg jest redukowany do abstrakcyjnego działającego w życiu codziennym, bez odniesienia do królestwa Chrystusa Króla, którego panowanie nad narodami Pius XI w encyklice Quas Primas z 1925 roku ogłosił jako jedyne źródło pokoju: Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego. Milczenie o tym prymacie Praw Bożych nad prawami człowieka obnaża, jak struktury posoborowe, w tym eparchie wschodnie, służą fałszywemu ekumenizmowi, relatywizując wiarę katolicką.
Redukcja biskupstwa do humanitarnego aktywizmu: zdrada misji apostolskiej
List wzywa bp Dmyterkę do dostrzegania działania Boga w swoim życiu i w życiu tych, do których zostałeś posłany, co brzmi pobożnie, lecz teologicznie jest bankructwem. W integralnej wierze katolickiej biskup nie jest mistykiem kontemplującym działanie Boga, lecz wojownikiem broniącym wiary przed błędami, jak św. Atanazy w walce z arianizmem czy św. Robert Bellarmin w potępieniu herezji. Cytat z kan. 197 o udzielaniu sakramentów, zwłaszcza Boskiej Eucharystii pomija, że w posoborowych rytuałach Eucharystia została zredukowana do wspólnotowego posiłku, naruszając teologię ofiary przebłagalnej zdefiniowaną na Soborze Trydenckim (sesja XXII, kanon 3: Jeśli ktoś powie, że w Mszy składana jest ofiara tylko za grzechy pierworodne lub za grzechy codzienne pomijając ciężkie, niech będzie anatema). Przyjmowanie takiej Komunii w strukturach posoborowych nie jest łaską, lecz świętokradztwem lub bałwochwalstwem, symulującym Najświętszą Ofiarę Kalwarii.
Na poziomie symptomatycznym ten list to owoc soborowej rewolucji, gdzie biskupstwo stało się demokratycznym zarządzaniem wspólnotą, a nie monarchią apostolską. Pius IX w Syllabusie Błędów z 1864 roku potępił (propozycja 55) separację Kościoła od państwa, co tu jest ewidentne: eparchia wrocławsko-koszalińska, zamiast głosić panowanie Chrystusa nad Polską, ogranicza się do życzeń pokoju wszystkim udręczonym trwającą wojną, bez wezwania do nawrócenia narodów. To relatywizuje wiarę, przemilczając obowiązek konwersji, jak nauczał Leon XIII w encyklice Immortale Dei z 1885 roku: Państwo musi uznawać panowanie Chrystusa, bo inaczej nie może być prawdziwego porządku. Język listu, z jego wielką radością witającą nowego członka Konferencji Episkopatu Polski, demaskuje paramasońską strukturę KEP jako narzędzie okupacji Watykanu, gdzie biskupi jak Wojda i Dmyterko symulują autorytet, lecz szerzą obojętność religijną potępioną w Syllabusie (propozycja 15: Każdy człowiek wolny jest wyznawać religię, którą uzna za prawdziwą).
Subtekst listu ujawnia pominięcie eschatologii: brak ostrzeżenia przed potępieniem za herezje, brak wezwania do integralnej wiary. To duchowa ruina, gdzie biskup ma wypraszać łaski potrzebne do służby Chrystusowi z pokorą, lecz nie potępiać modernizmu jako syntezy wszystkich herezji (Pius X, Pascendi Dominici gregis, 1907). W perspektywie integralnej wiary katolickiej sprzed 1958 roku taka chirotonia to nie sakrament, lecz akt uzurpacji, prowadzący wiernych do apostazji.
Patronowie i Maryja w służbie fałszywego pokoju: relatywizacja nieba
Życzenia pod patronatem św. Wincentego i św. Jakuba oraz Maryi, Królowej Pokoju to pobożna fasada ukrywająca teologiczną herezję. Prawdziwi patronowie katedry wrocławskiej, ogłoszeni świętymi przed 1958 rokiem, przypominają o męczeństwie za wiarę, nie o pokorze i oddaniu w sensie modernistycznym. Maryja jako Królowa Pokoju jest tu zredukowana do intercesorki wojen doczesnych, bez odniesienia do Jej roli w triumfie Niepokalanego Serca nad błędami Rosji, co posoborowie przemilcza. Pius XI w Quas Primas nauczał, że pokój płynie z Królestwa Chrystusowego, nie z dialogu z niewierzącymi: Jeżeliby kiedy ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, jak porządek i uspokojenie, jak zgoda i pokój.
Ton listu, z jego wyrazami wdzięczności i jedności w Chrystusie, to retoryka ekumenizmu potępionego w Lamentabili sane exitu (propozycja 18: Jan uważa się wprawdzie za świadka Chrystusa, ale w istocie jest tylko wybitnym świadkiem życia chrześcijańskiego, relatywizując apostolstwo). To bankructwo duchowe: zamiast wzywać do walki z laicyzmem, list celebruje inkluzję w KEP, strukturze, która odrzuca prymat Piotrowy na rzecz kolegialności. W Syllabusie (propozycja 55) potępiono separację Kościoła od państwa, lecz tu eparchia służy państwu polskiemu, nie Królestwu Bożemu.
Podsumowując dekonstrukcję, ten list to manifest posoborowej apostazji, gdzie symulowane święcenia i życzenia maskują odrzucenie niezmiennej doktryny. Integralna wiara katolicka wymaga całkowitego zerwania z takimi strukturami, powrotu do przedsoborowego Magisterium i publicznego uznania panowania Chrystusa Króla, by uniknąć duchowej zagłady.
Za artykułem:
Przewodniczący KEP pogratulował bp. Mariuszowi Dmyterce z okazji przyjęcia sakry biskupiej (episkopat.pl)
Data artykułu: 13.09.2025