Portal Vatican News informuje o kolejnym odroczeniu procesu apelacyjnego dotyczącego zarządzania funduszami Stolicy Apostolskiej do lutego 2026 r. Sąd Apelacyjny pod przewodnictwem „abp” Alejandra Arellana Cedilli odrzucił wniosek zastępcy promotora sprawiedliwości Roberto Zannottiego o zawieszenie postępowania, przyjmując jednocześnie skargę kasacyjną obrońców domagających się wyłączenia „promotora sprawiedliwości” Alessandra Diddiego. W tle toczą się spory proceduralne dotyczące ważności dekretów „papieskich” i terminów składania dokumentacji.
Jurydyczny teatr jako parodia władzy kanonicznej
Przedstawiony przez struktury okupujące Watykan spektakl „wymiaru sprawiedliwości” obnaża całkowite zerwanie z zasadą regnum Christi (królestwa Chrystusowego), która stanowi fundament społecznego panowania Naszego Pana. Pius XI w encyklice Quas Primas nie pozostawia wątpliwości: „królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi – [tak] iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Tymczasem posoborowy twór prawny nazywany „Państwem Watykańskim” funkcjonuje jak świecka republika sądownicza, gdzie:
- Urzędnicy w sutannach odgrywają role sędziów i prokuratorów
- Procesy toczą się według zmodyfikowanego kodeksu włoskiego z 1913 r.
- „Dekrety papieskie” podlegają ocenie trybunałów (co stanowi jawną herezję przeciwko nauce o prymacie)
„Sąd Apelacyjny uznał, że nie ma podstaw do wstrzymania postępowania. Jednocześnie wyznaczył termin do 7 listopada 2025 roku na złożenie memoriałów w sprawie licznych kwestii proceduralnych, w tym ważności dekretów papieskich wydanych w trakcie śledztwa”
To zdanie demaskuje istotę problemu: sąd świecki roszczący sobie prawo do oceny aktów najwyższej władzy kościelnej. Pius IX w Syllabusie błędów potępił podobne praktyki w punkcie 23: „Romani pontifices et concilia oecumenica a limitibus suae potestatis recesserunt, jura principum usurparunt” (Rzymscy papieże i sobory powszechne nie przekroczyli granic swojej władzy, nie przywłaszczyli sobie praw książąt). Tym samym „sędziowie” w tym procesie działają wbrew niezmiennej doktrynie o nadrzędności władzy duchowej nad doczesną.
Proceduralna zapaść jako symptom głębszej apostazji
Opisywane spory o terminy przedkładania dokumentów, wzajemne oskarżenia o naruszanie procedur i próby wykluczania prokuratorów są jedynie powierzchniowym przejawem bankructwa teologicznego całego systemu. Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane exitu potępiło modernistyczne błędy redukujące Kościół do instytucji humanitarnej (propozycja 53), co znajduje tu dosłowne odzwierciedlenie:
Element procesu | Sprzeczność z doktryną katolicką |
---|---|
„Sąd apelacyjny” państwa-miasta | Negacja zasady Ecclesia de judicando non judicatur (Kościół może sądzić, ale nie może być sądzony) |
Spór o „ważność dekretów papieskich” | Odrzucenie dogmatu o nieomylności i najwyższej jurysdykcji papieża (Sobór Watykański I, konst. Pastor Aeternus) |
Rola „promotora sprawiedliwości” | Parodia urzędu Świętego Oficjum, które strzegło czystości wiary, nie finansowych interesów |
W tym kontekście milczenie o grzechu świętokradztwa polegającym na przekształceniu Stolicy Apostolskiej w korporację zarządzającą aktywami jest wymowne. Św. Pius X w Lamentabili potępił tezę, że „Kościół nie jest prawdziwym i doskonałym społeczeństwem w pełni wolnym” (propozycja 19), co dokładnie realizują dzisiejsze struktury watykańskie podporządkowane świeckim standardom zarządzania.
Finansowe śledztwo jako zasłona dymna
Całe to „dochodzenie” służy wyłącznie utrwaleniu wrażenia, że okupowany Watykan funkcjonuje jak państwo prawa, podczas gdy w rzeczywistości mamy do czynienia z:
- Legitymizacją masonerii duchowej – poprzez tworzenie pozorów transparentności w zarządzaniu środkami, których źródłem są często wątpliwe darowizny globalnych instytucji
- Teatralizacją walki z korupcją – podczas gdy prawdziwym problemem jest korupcja doktrynalna i liturgiczna
- Przygotowaniem gruntu pod globalne zarządzanie finansami kościelnymi – zgodnie z celami Great Resetu i Agendy 2030
Nie przypadkiem proces dotyczy okresu, gdy „kardynał” George Pell próbował wprowadzić standardy księgowe mające ułatwić przejęcie kontroli nad kościelnymi aktywami przez międzynarodowe koncerny audytorskie. Jak przypomina Pius XI w Quas Primas: „Nie będzie nadziei trwałego pokoju, dopóki narody nie uznają panowania Zbawiciela naszego” – czego dokładnym przeciwieństwem jest poddanie majątku Kościoła pod jurysdykcję świeckich trybunałów.
Milczenie o prawdziwym problemie: utracie mandatu niebios
Najjaskrawszą herezją całego przedstawienia jest przemilczenie faktu, że żadna władza w Kościele nie może być sprawowana bez mandatu Chrystusa Króla. Sobór Watykański I w konstytucji Pastor Aeternus określił, że autorytet papieża pochodzi „nie z konsensusu Kościoła, lecz z ustanowienia Bożego”. Tymczasem w opisywanym procesie:
- „Sędziowie” czerpią władzę z kodeksu karnego, nie z sukcesji apostolskiej
- „Promotorzy sprawiedliwości” działają na podstawie świeckich regulacji proceduralnych
- Obrońcy powołują się na precedensy sądowe, a nie na prawo kanoniczne
To demaskuje sekciarski charakter całej struktury. Jak uczy Pius IX w Syllabusie (punkt 19): „Kościół jest prawdziwym, doskonałym i wolnym społeczeństwem, posiadającym własne i stałe prawa”. Tymczasem opisywany proces stanowi karykaturę wymiaru sprawiedliwości, gdzie duchowni w sutannach odgrywają role państwowych urzędników, zdradzając tym samym swoje powołanie.
Za artykułem:
Proces apelacyjny w Watykanie odroczony do lutego 2026 r. (vaticannews.va)
Data artykułu: 07.10.2025