Mrówcza współpraca jako dowód na naturalistyczne zaślepienie współczesnej nauki
Portal Tygodnik Powszechny (18 sierpnia 2025) relacjonuje badania nad mrówkami Oecophylla smaragdina, podkreślając ich wyjątkową współpracę przy budowie gniazd. Artykuł wychwala „antyefekt Ringelmanna” – zjawisko polegające na zwiększeniu efektywności pracy jednostki w grupie, przeciwstawiając je ludzkiej nieudolności. Całość przedstawiona jest jako triumf ewolucyjnych mechanizmów, bez żadnego odniesienia do transcendentnego źródła ładu przyrodniczego.
Naturalistyczne założenia jako fundament błędnej interpretacji
„Badacze z Sydney i Londynu wykazali, że ta współpraca daje efekty jak dotąd niezaobserwowane u innych organizmów” – czytamy w artykule. To stwierdzenie demaskuje materialistyczne podstawy współczesnej biologii, która celowo pomija lex aeterna (prawo wieczne) wpisane w stworzenie przez Boga. Jak nauczał św. Tomasz z Akwinu: „Divina sapientia est causa distinctionis rerum ad invicem” (Boża mądrość jest przyczyną różnorodności bytów). Tymczasem autor Łukasz Lamża redukuje doskonałą koordynację mrówek do ślepego produktu ewolucji, co stanowi jawną sprzeczność z niezmiennym nauczaniem Kościoła wyrażonym w konstytucji Dei Filius Soboru Watykańskiego I: „Bóg, początek i koniec wszystkich rzeczy, może być z pewnością poznany z rzeczy stworzonych naturalnym światłem rozumu ludzkiego”.
Milczenie o celowości stworzenia jako akt apostazji
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite pominięcie causa finalis (przyczyny celowej) w analizie zjawisk przyrodniczych. Papież Pius XII w encyklice Humani Generis (1950) stanowczo potępił takie podejście: „Kościół katolicki uczy, że pierwszą przyczyną wszystkich rzeczy jest Bóg-Stwórca, który utrzymuje wszystkie rzeczy w istnieniu”. Tymczasem artykuł bezkrytycznie promuje darwinowski paradygmat, przedstawiając mrówki jako „doskonały produkt ewolucji”, co stanowi otwarte odrzucenie biblijnej prawdy o stworzeniu ex nihilo. Jak czytamy w Księdze Przysłów: „Idź do mrówki, leniwcze, przypatrz się jej postępowaniu, abyś zmądrzał” (Prz 6,6) – tekst natchniony wyraźnie wskazuje na mądrość Stwórcy manifestującą się w przyrodzie, a nie na ślepe mechanizmy.
Redukcja człowieka do poziomu zwierzęcia
Porównywanie ludzkich zachowań z mrówczymi współdziałaniami stanowi jawną antropologiczną herezję. Podczas gdy człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boże (Rdz 1,27) posiada duszę rozumną, artykuł stosuje tę samą materialistyczną metrykę do oceny obu gatunków. Kanon 4 Soboru Konstantynopolitańskiego II (553) stanowczo potępia tych, którzy „mówią, iż człowiek jest podobny do nierozumnych zwierząt”. Tymczasem autor bezwstydnie przeciwstawia „ludzką nieudolność” „mrówczej doskonałości”, deprecjonując godność osoby ludzkiej.
Modernistyczny kult nauki zastępujący teologię
Tekst emanuje typowo modernistyczną mentalnością, gdzie „badacze z Sydney i Londynu” stają się nowymi kapłanami objawiającymi „prawdy” o stworzeniu. To jawne odrzucenie słów św. Pawła: „Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone” (Hbr 11,3). W artykule brak choćby najmniejszej wzmianki o Bogu jako źródle ładu przyrodniczego – co stanowi złamanie zasady Omnia in gloriam Dei facite (Wszystko czyńcie na chwałę Bożą). Jak ostrzegał papież św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici Gregis: „Moderniści w miejsce prawdziwego Boga wprowadzili sobie boga fantazji, który nie jest nikim innym jak tylko sumieniem ludzkim”.
Duchowy wymiar pominiętej lekcji
Największą zdradą artykułu jest zignorowanie duchowej lekcji, jaką niesie obserwacja przyrody. Św. Bonawentura w Itinerarium mentis in Deum pisał: „Świat jest jak książka, w której ogląda się, rozważa i czyta odwieczną mądrość Boga”. Doskonała współpraca mrówek powinna prowadzić człowieka do podziwu dla Stwórcy i refleksji nad duchową współpracą z łaską. Zamiast tego, autor proponuje czczą adorację „ewolucyjnych mechanizmów”, co stanowi akt bałwochwalstwa potępiony w Dekalogu.
Posoborowa mentalność w służbie naturalizmu
Publikacja w „Tygodniku Powszechnym” – organie promującym posoborowe idee – doskonale ilustruje duchową zapaść neo-kościoła. Brak jakiegokolwiek katolickiego komentarza do odkryć naukowych potwierdza, że mamy do czynienia z jawną apostazją intelektualną. Jak nauczał papież Leon XIII w Aeterni Patris: „Filozofia, odłączona od mądrości Bożej, staje się jałowa i pełna błędów”. W obliczu tak rażącego odejścia od wiary katolickiej należy stanowczo przypomnieć kanon 1366 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, nakazujący wykluczenie ze społeczności wiernych tych, którzy uparcie trwają w błędach przeciw wierze.
Za artykułem:
Jeden dodać jeden może dać trzy. Jak współpracują mrówki (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 18.08.2025