Portal „Tygodnik Powszechny” (12 listopada 2025) prezentuje analizę przesunięcia centrum geopolitycznego z Zachodu na Wschód, gloryfikując chiński model „wzrostu wysokiej jakości” i inicjatywy BRI jako alternatywę dla amerykańskiego przywództwa. Autor, prof. Bogdan Góralczyk, przedstawia wizję Xi Jinpinga jako konstruktywną propozycję „wielobiegunowego porządku” opartego na „harmonii” i „wzajemności”, pomijając przy tym fundamentalną sprzeczność chińskiego komunizmu z prawem naturalnym i porządkiem nadprzyrodzonym.
Naturalistyczne złudzenie „azjatyckiego modelu”
Gdy autor zachwyca się chińską „monopolistyczną pozycją w zakresie produkcji metali ziem rzadkich” (65% światowej produkcji), całkowicie pomija etyczny wymiar tej dominacji. System pracy przymusowej w obozach reedukacyjnych Xinjiang, gdzie wydobywa się większość tych surowców, to nie margines, lecz istota państwa policyjnego. Pius XI w encyklice Divini Redemptoris (1937) potępił komunizm jako „ohydę spustoszenia” (nr 1), podkreślając, że „całkowicie wypacza porządek społeczny, ponieważ pozbawia go ostatecznego celu, jakim jest Bóg”. Tymczasem artykuł przedstawia ChRL jako racjonalnego aktora, nie zaś reżim tłumiący wolność religijną, mordujący katolików podziemnego Kościoła i niszczący świątynie.
„System państwa rozwojowego (developmental state), w którym niewidzialną rękę rynku w strategicznych kwestiach chwyta ręka państwa”
To klasyczny przykład modernistycznej apologii totalitaryzmu. Jak nauczał Leon XIII w Rerum novarum (1891), państwo ma obowiązek strzec sprawiedliwości społecznej, lecz nie może zastępować wolnej inicjatywy – chiński model to neofeudalne zniewolenie jednostki pod pozorem „harmonii”. Pius XI w Quadragesimo anno (1931) ostrzegał przed takim „państwem wszechwładnym” (nr 79), które „pochłania i wchłania w siebie rodziny i jednostki”.
Fałszywa apoteoza dyktatury: Tianxia jako antychrześcijańska utopia
Promowanie koncepcji tianxia („pod sklepieniem niebios”) jako podstawy nowego ładu międzynarodowego to jawne odrzucenie uniwersalizmu chrześcijańskiego na rzecz pogańskiego imperializmu. Xi Jinping proponuje:
„ład »inkluzywny i korzystny dla wszystkich«, oparty na zasadach wzajemnych korzyści, otwartości, sprawiedliwości i uczciwości”
Lecz jaką „sprawiedliwość” głosi reżim, który w 2023 r. zlikwidował ostatnią podziemną parafię w Szanghaju? Co znaczy „uczciwość” dla władz niszczących krzyże w Wenzhou? Quas Primas Piusa XI (1925) nie pozostawia wątpliwości: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” to jedyna podstawa ładu, zaś „królestwa, które nie służą Chrystusowi, służą szatanowi” (nr 18).
Amerykańska dekadencja: gdy demokracja liberalna zdradza swe korzenie
Opisując ruch MAGA jako „antyliberalną, konserwatywną rewolucję”, autor mimowolnie dotyka sedna problemu: kryzys Zachodu to owoc odrzucenia społecznego panowania Chrystusa Króla. Gdy Trump podważa „dotychczasowe amerykańskie świętości, począwszy od indywidualnych wolności”, realizuje tylko logiczną konsekwencję liberalizmu potępionego już w Syllabusie błędów Piusa IX (1864): „Każdy człowiek jest wolny w przyjęciu i wyznawaniu tej religii, którą za prawdziwą uzna kierując się światłem rozumu” (błąd nr 15).
Amerykańska „geopolityczna drzemka” po 1991 r. nie była „wakacjami od historii”, lecz okresem systemowego odchodzenia od cywilizacji chrześcijańskiej ku relatywizmowi. Jan XXIII (antypapież) i sobór fałszywie nazywany Watykańskim II pogłębiły ten kryzys, promując dialog z bezbożnymi systemami – dokładnie tak, jak dziś czyni to „Tygodnik Powszechny”, gloryfikujący chińsko-amerykański „rozejm” w Busan.
BRI czy Królestwo Boże? Fałszywa alternatywa modernizmu
Inicjatywa Pasa i Szlaku (BRI) to nie „geopolityczny projekt”, lecz narzędzie neokolonialnej ekspansji służące:
- Zadłużaniu narodów (jak Sri Lanka, która utraciła port Hambantota)
- Eksportowi prześladowań religijnych (np. inwigilacja katolików w Pakistanie poprzez projekty CPEC)
- Promowaniu kultu władzy KPCh poprzez „ośrodki wymiany kulturalnej”
Tymczasem prawdziwa alternatywa istnieje od 2000 lat: Regnum Christi – Królestwo Chrystusa, gdzie „wszystkie narody, pokolenia i języki służyć Mu będą” (Dn 7:14). Pius XI w Quas Primas wyjaśniał: „Pokój domowy [i] społeczny zakwitnie dopiero wówczas, gdy wszyscy ludzie uznać będą panowanie Naszego Zbawiciela” (nr 19).
Zatrute owoce „wielobiegunowości”: relatywizm w służbie dyktatur
Propozycja „wielobiegunowego porządku” to jedynie eufemizm dla anarchii międzynarodowej, gdzie:
„liczą się relacje między graczami na scenie międzynarodowej, a nie realia wewnętrzne u każdego z nich”
To jawna zdrada katolickiej zasady bonum commune! Jak nauczał Pius XII w radiowym orędziu z 1941 r., „Porządek międzynarodowy musi być oparty na uznaniu prawa naturalnego i moralnego wpisanego przez Stwórcę w serca ludzi”. Tymczasem „harmonia” Xi Jinpinga to dyktat silniejszego, gdzie prześladowania katolików w Chinach mają być „wewnętrzną sprawą” reżimu.
Posoborowa zdrada: gdy Kościół milczy, świat tonie w chaosie
Najjaskrawszym brakiem artykułu jest całkowite pominięcie roli prawdziwego Kościoła jako fundamentu ładu. Gdy Góralczyk pisze, że „wakacje od historii się skończyły”, zapomina, że to Vacantis Apostolicae Sedis od 1958 r. (brak ważnego papieża) pozwoliło szatanowi „chodzić jak ryczący lew” (1 P 5:8). Neo-kościół posoborowy, zamiast głosić Ewangelię narodom, bawi się w dialog z komunistami – dokładnie jak „Tygodnik Powszechny”, który od 1956 r. służy jako tuba progresistowskich herezji.
W obliczu chińskiego smokai amerykańskiej dekadencji jedyne rozwiązanie wskazuje Quas Primas: „Niech więc obowiązkiem i staraniem Waszym będzie […] aby w dniu oznaczonym przed tą doroczną uroczystością [Chrystusa Króla] wygłoszono w każdej parafii kazania do ludu” (nr 28). Tylko powrót do społecznego panowania Chrystusa Króla może ocalić cywilizację przed nowym komunistycznym jarzmem.
Za artykułem:
Świat w objęciach chińskiego smoka. Jaką geopolitykę dyktuje Pekin (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 12.11.2025








